wtorek, 29 czerwca 2010

Popatrz jak prędko mija czas

To słowa pięknej pieśni, która od zawsze wywoływała we mnie jakąś nostalgię, zadumę, jednak od wczoraj już zawsze kojarzyc mi się będzie z pogrzebem mojej kuzynki, z przemijaniem i z wielkim smutkiem.  Dzielę się nią z Wami, ponieważ ma bardzo mądre, warte przemyślenia słowa.


Ref.: Popatrz, jak prędko mija czas,

Życie twe też przeminie wraz.

Życie, to jedno, które Bóg ci dał.

Troski, kłopoty skończą się,

Powiedz, szczęśliwy będziesz ty?



1. Powiedz, czy ty Jezusa znasz?

Pomyśl, On szczęście wieczne ma.

Pomyśl, jak spędzasz życia czas.

Pomyśl, gdy życie skończy bieg,

Przejdziesz na tamten drugi brzeg.

Powiedz, szczęśliwy będziesz tam?



2. Może jest smutna dusza twa,

Może pokoju w niej jest brak,

Może tęsknota dręczy cię?

Jezus twój każdy widzi krok,

Jezus rozjaśni duszy mrok,

Jezus ukoi serca bó1.



3. Przyjdź do Jezusa cudnych ran,

Powiedz Mu, co cię gnębi wciąż,

On ci Swe szczęście, radość da.

Przyjdź do Jezusa cudnych ran,

Powiedz Mu całą winę swą,

On ci swój pokój, szczęście da.
Ciekawa jestem co sądzicie o tej pieśni?

A co u mnie? Powoli otrząsam się z tych wszystkich przeżyc, jednak jest to bardzo trudne, ponieważ cały czas odczuwam straszny ból i smutek. Cieszę się, że mam bloga, że mogę tutaj o tym pisac. Widzę jednak, że komuś to przeszkadza. No cóż powiem tylko tyle, że cieszę się, że wszystko jest super i życzę aby tak dalej było.  Wiem jednak, że nigdy nie jest tak różowo jak się ogólnie wydaje. A bloga mamy po to aby pisać o wszystkich barwach naszego zycia - nie tylko o tym co jest super i ah ah.







poniedziałek, 28 czerwca 2010

Żegnaj Ewo!

Zauważam, że nie lubicie takich smutnych notek, ale cóż życie nie zawsze jest takie wesołe i proste. A ja po to piszę, aby opisywać to co w życiu dobre i złe. I musicie mi to wybaczyć.

Dziękuję Zimbabwe! Ty wiesz za co:-)
Chcę jeszcze przeprosić osoby, które w ostatnich kilku dniach usiłowały ze mną porozmawiać na gadu gadu, a ja nie byłam rozmowna. No niestety bardzo przezyłam odejście mojej najstarszej kuzynki. Wiem, że Ewa już jest szczęśliwa, że sporo się nacierpiała, kilkanaście lat choroby, leżenia w łóżku. Mimo tego ona bardzo żadko nażekała, cierpienie znosiła tak pogodnie, a kiedy przychodził do niej ksiądz z Panem Jezusem - Ewa dostawała przeogromnego szczęścia. I odeszła w piątek - w dniu Męki Pana Jezusa.

Dziś pogrzeb. Dzień bardzo dla mnie ciężki, męczący. Kiedy Ewę zobaczyłam leżącą w trumnie, zdawało sięm że śpi i zaraz się obudzi, że to chwila zła...tyko odświętna garsoneczka i płacząca rodzina uświadamiały o tym, że nie, że nie ma już Ewuni. Płakałam przez całe naborzeństwo. A po  złożenie ciała w grobie. Ksiądz tak pieknie powiedział. Mówił o różach, że ogrodnik zrywa te dobrem piękne i dojrzałe i takich ludzi powołuje do siebie Pan. Mówił, że Ewa pewnie ksząta się w Domu Ojca, że już spotkała się ze swoimi dzidkami...no poprostu ślicznie. Podczas przyjmowania Komunii Świętej też łzy lały mi się z oczu, szloch był tak gromny, że nie potrafiłam nawet się modlić.
Na sam koniec na cmentarzu zagrała trąba. Nie wiem, czy to dbry pomysł. Dźwięk ten podnosi jeszcze bardziej atmosferę i wtedy już nkt nie powstrzymywa łez.
Straszne to.

Uświadomiłam sobie ile warte tak naprawdę jest moje życie.  Człowiek goni za dobrami materialnymi, za wszystkim, tylko do Boga mu daleko. A niezdaje sobie nawet sprawy, że Pan kiedyś po niego przyjdzie...i co mu wtedy zostanie? Nic kilka desek, różaniec, książeczka ...i to właściwie wszystko...

sobota, 26 czerwca 2010

Hiob

Chciałabym przedstawić wiersz Henryka Cyganika pod tytułem "Hiob". Poeta pisał go, gdy jego choroba (rak) była już w dość zaawansowanym stadium. Niesamowity jest przy tym jego dystans do siebie i tej choroby...

Panie galaktyk drogi mgławic
co siejesz suszę i urodzaj
nie wiem dlaczego tak Cię bawi
to że wciąż bierzesz mnie za Hioba

pełne rachunków mam szuflady
niezapłacone grzechy słowa
kiedyś kwiatuszek dzisiaj badyl
bo Ty wciąż bierzesz mnie za Hioba

dogasam w ciszy beznadziejnej
czas mi zapętla sens na drogach
kornik dojada sęki w więźbie 
i Ty wciąż bierzesz mnie za Hioba

rak się przyczepił jak brat łata
do siostry biedy - mać skarbowa
z taką rodziną tylko płakać
a Ty wciąż bierzesz mnie za Hioba

miłość pobiegła za tym trzecim
na wódkę wściekła się wątroba
świat na mnie warczy pyszczą dzieci
i Ty co bierzesz mnie za Hioba

bełkot w poezji w sztuce knoty
naród się zbiesił rząd sfiksował
mrozi głupoty śliski dotyk
i Ty co bierzesz mnie za Hioba

ksiądz już mnie przeklął bank wydukał
a perspektywa - czerń i groza
pies zjadł mi dyplom (z byczka skórka)
bo Ty wciąż bierzesz mnie za Hioba

wiem że poczucie masz humoru
mistrzem groteski bies Cię zowie
lecz ze mnie Panie już nie dworuj
- być nie chcę i nie jestem Hiobem!

chcesz mi dołożyć to dokładaj
jeśli już musisz - światłem dowal
niech w saldzie będzie równowaga 
- gdy Hiob koniecznie...
                                      to pół Hioba

piątek, 25 czerwca 2010

Zasnęła...

Stało się. Po długiej chorobie odeszła moja ukochana kuzynka Ewa... Martwię się teraz, co będzie z ciocią i wujkiem - to starsi i schorowani ludzie.
Ewa jest już przynajmniej spokojna i nie męczy się, ale... Ale ten smutek jest straszny :(

środa, 23 czerwca 2010

Lato

Mamy lato. Jest to piekna pora roku. To czas wakacji ale także i wzmorzonej pracy rolników. Wiadomo jest, że teraz praca w gopodarstwach rolnych jest bardzo zmechaniozwana, jednak mimo wszystko nie jest łatwo pracować w olu kiedy słońce często mocno grzeje.

Piękne są odgłosy lata: szum kombajnów i innych maszyn rolniczych,  warkot traktorów kobajnów, pnadto szczekanie psów, bzykanie komarów a nad to wszystko nim świt obudzi dzień przepiekny śpiew ptaków. No tak, o świcie jest to najpiękniejszy odgłos.

Lato pachnie sianem. Jest to cudowny zapach.
A ja bardzo lubię w ogóle klimaty polskiej wsi. To, że nie mieszkam w mieście doceniam właśnie o tej porze roku.

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Emocje opadły

Wczoraj, o tej porze trwała jeszcze cisza wyborcza. Nie można było agitowac, namawiac, wyrażać publicznie opini o kandydatach na prezydenta. Wszyscy bylismy i w sumie nadal jesteśmy ciekawi kto też wygra. Mnie też udzieliła się ta ciekawość. Oczywiście poszłam, zagłosowałam na swojego faworyta, choć z początku iść nie chciałam. Od kiedy rozpoczęła się kampania prezydencka, czułam, że dojdzie do dogrywki, bo I miejsce zajmą panowie Komorowski i Kaczyński.  Nie chcę ich tu oceniać, bo wiadomo, każdyjest inny, a tu najważniejsze jest to, jak  spełniają swoje zadania jako politycy.  Mimo wszystko nie pałam do niech miłością.
Bardzo mnie cieszy, że III miejsce ma Grzegorz Napieralski, szkoda, że to on nie jest tym drugim w czołówce. Niestety, tak się nie stało.
Nie żałuję jednak swojego głosu. Spełniłam swój obywatelski obowiązek. Jednak nie wiem czy pójdę na drugą turę wyborów. Nie będę się zuszała, aby głosować na kogoś, kto nie jest moim faworytem. A iść tylko po to by była  frekwencja twierdzę, że nie ma sensu.

sobota, 19 czerwca 2010

Wieczorową porą

Witajcie!
Jest sobotni wieczór, za oknem zachodzi słoneczko, w tle spiewa ODDZIAŁ ZAMKNIĘTY w piosence 'OBUDŹ SIĘ".  A ja po raz kolejny rozkoszuję się posiadaniem własnego komputera. To jest poprostu cudownie mieć własne "pudełko" i módz robić co się chce i kiedy.

Postanawiam odnowić stare znajomości. Wysłałam kilka meili do ludzi, z którymi już dawno nie niałam kontaktu i czekam na odpowiedzi. Zobaczymy, może się uda odnowić znajomości. Wiadomo, w życiu różnie się układa, czasen poprostu na kontakty ze znajomymi nie ma czasu. Dziwi mnie to trochę, bo czy tak dużo czasu zajmuje napisanie meila? Nie trzeba przecież tego robić codziennie. Nie wiem co się dzieje z ludźmi, że tak często  zaszywają się w swoich rodzinach i tracą kontakt ze znajomymi. Nie mówię tu o odwiedzaniu się, ale przecież meila można napisać. Jejciu z tyloma osobami chciałabym odowić kontakt, ale wiem, że pewnie z wieloma się to nie uda. A szkoda.

Mamy czerwuec i najdłuższe dni w roku. Pięknie jest tak siedzieć sobie w te długie wieczory na dworze. Jeszcze kilka lat temu było to możliwe a teraz...nie spoko teraz też można tylko że komary strasznie tną. Już tylu rzeczy próbowałam - rok temu świetnie działał olejek waniliowy, za to w tym roku komary są obojętne na ten zapach. Mam też taki zwój z Brosa co się po zapaleniu kopci i śmierdzi okropnie  cuchnie. Niestety w tym roku na komary nic nie działa. Nie wiem co jeszcze z tym brzęczącym problemem mogę zrobić. No bo żal w letnie wieczory siedzieć w domu.

Pozdrawiam serdecznie!

środa, 16 czerwca 2010

Miało być tak fajnie

Witam serdecznie Was kochani blogowi znajomi.

Ostatnio u mnie w zasadzie czas płynie spokojnie, bez żdnych większych wydarzeń. Cieszę się, że mam laptopa, bo jest bardzo fajnie mieć swój własny komp.

Denerwuje mnie wtrącanie się osób trzecich w nieswoje sprawy. Z tego potem robi się hałas i niesmak, ale osoba wtrącająca się nic sobie z tego nie robi. Sprwa ta nie dotyczyła w pierwszej kolejności mnie ale wkurza mnie takie zachowanie. Ludzie się starają, cos organizują, a potem jedna osoba swoja niby propozycją potrafi wszystko zepsuć.
A o co chodziło. A organizował dziś wyjazd do leżącego nieopodal ośrodka rehabilitacyjnego. Tam na rehabilitacji jest nasza koleżanka i kolega z warsztatów. Kiedy A wczoraj robił listę chętnych na wyjazd - bus ma tylko osiem siedzeń - nie było jakoś chętnych, więc brał osoby jak leci. Źle  się wyraziłam - nie było chętnych z tych pracowni, w których są właśnie nieobecni. No i ok, lista zrobiona, dochodzi do wyjazdu, a pewn pani instruktor przychodzi z wielką pretensją , że dlaczego nikt z jej pracowni nie jedzie skoro właśnie z tej pracowni jest jeden uczestnik przebywający na rehabilitacji. Na to A mówił, że robił listę i nikt nie chciał z tych właśnie uczestników jechać. Na to ona - tak, pewnie nawet się nie zapytaliście, jak tak można itp itd. No i ktoś już zapisany na liście nie mógł jechać, aby mógł jechać ktoś, kto żekomo wczoraj jechać nie chcial. Potem odezwały się inne panie oczywiście z pretensjami na cały samorząd i oczywiście wielkie ale, że chcemy odwiedzać, że bez sensu to wszystko itd. Oczywiście to było złośliwe, bo jeszcze wczoraj wszystkim sie podobało, że jedziemy w odwiedziny.  Oczywiście pojechalismy, ale jest zgorszenie i obraza na cały samorząd, no bo jak to tak. A my też się wkurzamy, bo tu traktuje sie nas jak dorosłych, a tu jak samrkaczy. Jeśli ktoś zapytany, mówi, że nie jedzie, to po co kolejnego dnia uszcęśliwiać go na siłę. A wiadomo, że na WTZ jest sporo innych osób, które z przyjemnością by pojechały.

 Najbardziej przykro jest A i sie nie dziwię, boi zrobiono z niego najgorszego i wariata.  To on organizowal, on robił listę i nikt więcej nie powinien się byl wtrącać. No ale co? Po raz kolejny trzeba było  pokazać, że osoba niepełnosprawna tak naprawde nie może sama o niczym decydować. Tu się walczy o to, że jesteśmy normalnymi ludźmi, takimi samymi jak zdrowi nasi znajomi, koledzy itd, a tu...okazuje sie, że jednak nie, że komuś przeszkadza to, że sami coś zorganizowalismy. No cóż?  Można by zrobić wiele, ale dzięki takim sytuacjom podcina się nam skrzydełka.

poniedziałek, 14 czerwca 2010

Marzenia czasem się spełniają

Kochani wiem, że jestem niegrzeczna. W sobotę napisałam tutaj, że spełni się być może jedno z moich marzeń. I nic p za tym. Wiem, wiem, że ciekawość Was ssała. Ale ja nie chciałam pisac, kiedy nie byłam do końca pewna co z tego wyjdzie. Ach...zazwyczaj mam pecha, kiedy na coś czekam, czegoś bardzo pragnę, to to nie zawsze się udaje.
Ale dosyć tego pesymizmu.

Od wczoraj jestem szczęśliwą posiadaczką laptopa Samsunga!! Poprostu wczorajszy dzień był  dla mnie najszczęśliwszym , już dawno nie płakałam z rdości. A wczoraj kiedy odchodziłam od kasy pociekły mi łezki. Jeszcze nie mam gadu gadu, skaya i kilku innych rzeczy, ale to powoli, może dziś. Ważne, że już mam!!

Nic więcej dziś nie napiszę, chyba, że później bo przecież teraz nie jestem ograniczona czasowo. Nikt mi nie powie "kończysz", albo "pospiesz się".

Trzymajcie się!!

sobota, 12 czerwca 2010

O marzenia walcz...

Kochani!
Dzis mam dla Was prezencik - piosenkę Gosi Andrzejewicz pt:"Siła marzeń". Piosenka ta nie wywarła na mnie nigdy specjalnego wrarzenia, jednak kiedy dziś wsłuchałam się w słow, to zauważyłam, że są piękne i prawdziwe.

Posłuchajcie:


Kiedy jest nam w życiu naprawdę źle
Dlaczego tak nagle tłum przyjaciół odchodzi gdzieś?
oh dlaczego tak już jest?
Znikają, gdy masz już pieniędzy mniej
Odchodzą gdzieś, by z innymi móc słowem ranić Cię
oh dlaczego tak już jest?
Tylko tym nie załamuj się
Poczuj dziś jaką siłę masz!
Pokaż na co Cię stać, ile sam jesteś wart
Możesz osiągnąć to, o czym od zawsze marzysz
Przecież nie jesteś sam, w bliskich oparcie masz
Jeszcze tyle dobrego w życiu się zdarzy
Gdy dotyka Cię zło, z żalem idziesz na dno
Uwierz w siebie, a przyjdzie lepszy czas
Na na na na na na x4
Pamiętaj by nigdy nie poddać się
I ufaj tym, którzy sercem zawsze kochają Cię
Bo to najważniejsze jest
Niczym dziś nie załamuj się
Uwierz mi siłę marzeń masz!
Pokaż na co Cię stać, ile sam jesteś wart
Możesz osiągnąć to, o czym od zawsze marzysz
Przecież nie jesteś sam, w bliskich oparcie masz
Jeszcze tyle dobrego w życiu się zdarzy
Gdy dotyka Cię zło, z żalem idziesz na dno
Uwierz w siebie, a przyjdzie lepszy czas
Pokonaj swój lęk
I pokonaj strach
Siłę marzeń masz
Wykorzystaj ten dar
O marzenia walcz
O swe marzenia walcz
Czas płynie tak, zobacz w Twym życiu sens
Wierz w siebie sam, nawet jeśli inni nie wierzą nie…
Pokaż na co Cię stać, ile sam jesteś wart
Możesz osiągnąć to, o czym od zawsze marzysz
Przecież nie jesteś sam, w bliskich oparcie masz
 Jeszcze tyle dobrego w życiu się zdarzy
Gdy dotyka Cię zło, z żalem idziesz na dno
Uwierz w siebie, a przyjdzie lepszy czas
czas...
 na na na na na na

Piękne są te słow. Piszę dziś o marzeniach, bo właśnie jutro mam nadzieję spełni się jedno z moich marzeń. Od lat o tym marzyłam i tego pragnęłam...i mam nadzieję, że jutro jest ten dzień, kiedy to marzenie spełni się.

czwartek, 10 czerwca 2010

Upalnie

Mamy czerwiec, i upragnione ciepełko. I co jeszcze mamy...truskawki i lenia :-). Ale to tak w skrócie. Teraz juz rozwijam to tajemnicze zdanko.

Ja tak jak pewnie i niejedna inna ososba nie wiem czego chcę. Kiedy było zimno i deszczowo chciałam ciepła i nie mogłam się go doczekać. A teraz? teraz mamy upały słupek rtęci przekracza 30 tkę! Jest straszny skwar i nie chcę marudzić, bo twierdzę, że mimo wszystko wolę ciepełko niż deszcze i zimno. Jednak  tak naprawdę teraz  szukam cienia a już marzeniem byłby wyjazd do jakiegoś aquaparku, lub nad wodę.  Nic się nie chce, totalne lenistwo i zacytuje tu Ryśka Rynkowskiego 
"nic nie robić
nie mieć zmartwień,
chłodne piwko w cieniu pić.
Leżeć w trawie, liczyć chmury
Gołym i wesołym być "

 Latem też są najlepsze owoce: jagody, czereśnie, czy też moje ulubione truskawki. Kocham te soczyste owoce, mogłabym je jeść i jeść i nigdy się nie znudzą. Na truskawkowe smakołyki jest wiele przepisów, lecz powiem szczerze, ze ja wolę najbardziej te naturalne, opłókane pod bierzącą wodą i...skonsumowane.
A czy wy lubicie truskawki?  

wtorek, 8 czerwca 2010

Powroty do codzienności

Witam Was serdecznie po dłuższej przerwie!
Tydzień czasu przebywałam na wypoczynku w Pobierowie. I było jak zawsze cudownie. Choć  Pobierowo powitało nas w poniedziałek deszczeem, to już od wtorku, jeszcze zimnego, nie padało. Zaś  od środy mielismy taki upał, że trzeba było dosłownie szukać cienia i uważać na słonko, coby za mocno mnie nie spaliło. No do końca tak się nie udało, bo, tu i ówdzie troszkę mnie przypiekło czego skutkiem  była czaerwona i obolała skórka. No ja niestety jestem "blada twarz" i właściwie opalać się nie mogę, bo słoneczko barwi mnie na czerwono. Bardzo często też mam uczulenie od słońca.

W Pobierowie bardzo dużo spacerowalismy. Choc mielismy pełne wyżywienie, ale jednak nie sposób było nie spróbować rybek, czy omijać budki z lodami czy goframi. No tak, tak to jest, troszke kasy się straciło. Jednak na wyjeździe, kiedy ma się duzo więcej ruchu niż normalnie, mogłam sobie na wszystko pozwolić. A teraz znowu dietkę będę musiała zastosować. Eh, takie zycie.

W poniedziałek i we wtorek nie było jeszcze wielu turystów. Ale już od środku zaczęli napływać ludzie na długi weekend, tak więc w czwartek, czy sobotę był straszny tłok - nie wyobrażam sobie jak to jest w czasie sezonu:-), mało tego, już teraz nowe kramy i sklepy rosną jak grzyby po deszczu.

Będąc w Pobierowie  mielismy zorganiowana wycieczkę na wyspe Wolin - tam wiedzalismy katedrę na Wolinie  oraz muzeum wyspy wolin. Ci co chcieli i siły mieli byli także na tarasie widokowym. No , oczywiście tez była przeprawa promem. I wtedy mielismy szczęście, bo akurat odpływał najwiekszy polski prom "Polonia". Piękny kolos, chciałabym tak sobie kiedys popłynąć kilka godzin, poczuc atmosferę bycia na takim "stateczku". Bo my płynęlismy tylko kilkanaście minut.
W Międzyzdrojach zwiedzaliśmy Muzeum Figur Woskowych  - nie wiedziałam, ze jest to tak wspaniałe miejsce. Byliśmy też na molo i a Alei Gwiazd. Tam akurat mi się nie podobało, uważam, ze aleja jest bardzo przereklamowana.

Jednak napiękniejsze jest polskie morze. Ja mogłam całymi godzinami siedzieć na schodach, lub spacerować po plaży i patrzeć na piękne wzburzone, lub spokojne morze. No z tymi spacerkami to różnie bywało. Jak piach był wilgotny i ubity to dobrze się chodziło. Kiedy zaś był on suchy. to juz miałam problemy, ponieważ strasznie bolały mnie nogi, mdlały - nie nadążały "przemielać" piasku. Ale i tak dla mnie Bałtyk jest najpiękniejszy.. Mało tego plaże Pobierowa są najczystszymi plażami nad Bałtykiem.

Pobyt w Pobierowie uważam za bardzo udany, szkoda tylko, że ten tydzień tak szybko przeleciał. Teraz czas powrócic do codzienności. No właściqwie to juz wróciłam, ale nie jest to łatwe wierzcie mi. Bynajmiej ja tak mam, że jak skądś wracam, to oj ciężko mi bardzo.

Cieszę się, że i u nas nareszcie jest ciepełko. I niech tak będzie wszędzie. Jednak niestety na terenach powodziowych przechodzi kolejna fala, prognozy przewiduja tam ulewy i burze...nie wesoło. Tak mi szkoda tych ludzi, naprawdę, choć tak do końca nie umiem sobie tego wielkiego nieszczęścia wyobrazić.
Na WTZ, w czasie kiedy mnie nie było odbywała się zbiórka darów dla powodzian, no i dobrze, pieknie. Tym ludziom naprawdę należy się pomoc. I będą jej długo potrzebowali.