wtorek, 31 grudnia 2013

Czas podsumowań

Witam serdecznie!

Koniec roku skłania do podsumowań. Przyznam się, że nie lubię ich robić, dlatego też jako takich podsumowań u mnie nie będzie. Rok ten minął mi bardzo szybko, cieszę się, że moi bliscy i ja byłam zdrowa, że nie działo się nic złego. Ogromnie raduje mnie fakt, że poznałam znowu kilka fajnych osób. Mam nadzieję, że zbliżający się 2014 rok też będzie dobry, a może i lepszy, kto wie:-). Smuci mnie jedyne to, że z blogowego środowiska odeszła Salanee.  Jeśli czytasz ten post, to wiedz, że bardzo brakuje mi Twojego bloga, Twoich notek i Ciebie tutaj. Nawet już nie komentujesz, nie bywasz na tych naszych blogowych "salonach".
W tym mijającym roku odeszli do lepszego świata też moi dobrzy znajomi Alda, która również była blogerką oraz Patrycja i Tomek. Przykre to, że Pan Bóg zabiera tych najlepszych:-(.

Teraz wchodzimy w ten Nowy 2014 rok i mam nadzieję, że jakoś to będzie,Byle nie był gorszy od tego, który odchodzi. Wiem jedno, że czeka mnie w kwietniu operacja - jednak mam nadzieję, że z Bożą pomocą dam radę. Was proszę o wsparcie,

A teraz serdeczne mam dla Was życzenia:

czwartek, 26 grudnia 2013

...i już po

Kochani moi!!
Witam Was bardzo serdecznie w świąteczny czwartkowy późny wieczór. Szkoda, że czas tak szybko biegnie, że jeszcze kilka godzin i skończą się te najpiękniejsze święta. Dla mnie zawsze żal Wigilii - ten dzień jest tak piękny, a tak szybko przeleci zawsze. No bo większość czasu krząta się człowiek w kuchni, potem naszą tradycją jest wyjazd na cmentarze okoliczne dwa do moich babć i dziadków.  Trzeba też prezenty spakować itp itd ani się człowiek nie obejrzy kiedy czas na siadanie do wieczerzy, a potem to już leci.

W tym roku niestety nie mogłam w pełni nacieszyć się smakami wigilijnych potraw ze względu na mój woreczek, a dokładnie na jego zawartość:-) to też hm najbardziej mi żal makiełek, których tylko spróbowałam i ryby smażonej. No ale bałam się, bo czasem po takim obżarstwie mogłabym wylądować w przyspieszonym tempie w szpitalu.

Cieszę się ogromnie z tego, że byłam na Pasterce. Tym razem była ona w kościele, który jest niedaleko nas, bo mamy dwa kościoły. Piękna to jest msza święta - taka radosna, no i nastrój specyficzny - po prostu niepowtarzalna uczta duchowa.

Nie wspomniałam o prezentach. Było ich sporo między innymi magiczny kubek, który jest czarny, a jak się zrobi w nim gorącą herbatę to są zdjęcia mojego Boryska - cudo. Dostałam też piżamę (oj przyda się już niedługo:-(().  Oczywiście był kalendarz i świeczki zapachowe oraz kosmetyki. 

Wczoraj byłam z rodzinką u rodzinki - jak zawsze było super, jak zawsze nie mogłam się nagadać z moją kuzynką i jak zawsze czas zbyt szybko zleciał.

Natomiast dzisiejszy dzień spędziłam w domku. I było nawet fajnie. Poczytałam, posłuchałam kolęd (uwielbiam:-) poleniuchowałam i był też czas na spacer. Tak więc święta były bardzo udane. Choć ten świąteczny tydzień trwa, to szkoda mi, że święta już się skończyły.

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.
Jestem ciekawa jak u Was przeminęły święta?

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Życzenia

Kochani już jutro zasiądziemy do wieczerzy wigilijnej, połamiemy się opłatkiem i złożymy sobie szczere serdeczne życzenia. Ja już dziś przesyłam Wam serdeczności i dziękuję Wam za to, że jesteście!

środa, 18 grudnia 2013

Miało być tak piękne

Kochani!

Tak się cieszyłam z tego, że zaczęłam pisać systematycznie, że niebawem święta a ja chcę się z Wami podzielić moimi refleksjami, przemyśleniami. Ale niestety, w komentarzach padło wiele przykrych słów..i to w ogóle słów nie na temat. Zrobiło się niefajnie, boję się że dziewczyny Magda i Marta oraz Zim nie będą już chciały komentować moich notek, co mnie bardzo snuci. Mam jednak nadzieję, że tak nie będzie. 
Moja reakcja była taka - usunąć bloga, bo nie chcę aby się tutaj ludzie wzajemnie gniewali, obrażali, bo to nie jest na takie sceny miejsce. Po za tym, no bardzo, bardzo mi przykro, że taka rzecz się stała. Jednak, kiedy zaczęłam sobie wyobrażać, że tego bloga nie będzie, że stracę tylu fajnych znajomych, to stwierdziłam, że blog jednak zostaje.

Jednak mam do Was prośbę - czytajcie notkę, a potem komentujcie i to na temat, bo potem z niczego robią się niesnaski. Mnie ogromnie cieszą Wasze komentarze, ale one muszą mieć sens, Tak więc co było, a nie jest nie pisze się w rejestr!!! Zapraszam do odwiedzin i komentowania.

Ja ze swej strony bardzo
przepraszam!!!

sobota, 14 grudnia 2013

O Adwencie po raz drugi

 Witajcie drodzy czytelnicy!!!

Postanowiłam jeszcze troszkę po rozważać sens Adwentu. Wiem, może nie powinnam, bo tak naprawdę to nie znam się na tym jak Judyta na przykład::-) ale piszę to, co serce mi podpowiada. Bardzo dziękuję Wam za dyskusję pod moimi notkami. Bardzo zaintrygował mnie komentarz Zim, który teraz pozwolę sobie przytoczyć: 
...u nas to pół biedy, ale np. w Wielkiej Brytanii zakazano mówić o Świętach Bożego Narodzenia jako "Christmas", tylko "Winter Holidays" (Święta Zimowe). A wszystko w imię nieobrażania ateistów i muzułmanów... Głupota do kwadratu, ciekawe czy muzułmanów to obchodzi, jak my nazywamy ich święta.
Jak świat długi i szeroki, tak liczne są wyznania i odłamy religijne. Ja jestem bardzo tolerancyjna dla "innowierców", jednak sama jestem chrześcijanką, katoliczką i to się dla mnie liczy. Zim musisz pamiętać, że mieszkamy w Polsce -  państwie w większości chrześcijańskim (katolickim). Po co interesować się, tym jak odnoszą się do świąt Amerykanie, czy mieszkańcy Wielkiej Brytanii. My mieszkamy tutaj i patrzmy na to, aby te święta były czyste, piękne, by po raz wtóry narodził się w nas Pan Jezus! Ja wiem, że ludzie są niedobrzy, że grzeszą, że Pan przychodzi po to by nas zbawić. Jednak starajmy się aby choć  czasem, a bynajmniej właśnie w tym okresie świątecznym nasze serca były czyste, by Dzieciątko miało się gdzie narodzić.
Ja już skorzystałam z sakrementu spowiedzi świętej i bardzo bardzo mnie to cieszy.

A jak w ogóle u Was przygotowania do świąt? Bo u mnie wszystko po woli się kręci. Powinnam wypisać już kartki świąteczne ale jakoś tak zbywa mi czasu. Prezenty już prawie pokupione i powiem Wam, że trochę z nimi przesadziłam, jak zawsze :-). Jednak to są tak piękne święta, że nie żal mi na nie kasy.

Kończąc życzę Wam nadal owocnych refleksji adwentowych i miłych przygotowań do Gwiazdki:-)!!

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Adwentowe refleksje

Witajcie moi drodzy!
Wczoraj mieliśmy już drugą niedzielę Adwentu, a w mojej parafii rozpoczęły się rekolekcje. Uwielbiam te cztery tygodnie oczekiwania bo to jest najpiękniejszy czas w całym roku. Jednak trzeba tak naprawdę się głęboko przed sobą zastanowić - na co czekamy? na święta, przed którymi jest wiele pracy, emocji. Często do stołu wigilijnego siadamy zmęczeni, nic nie cieszy na nic się nie ma ochoty. Czy też czekamy na to na co powinniśmy czekam - na przyjście Pana Jezusa! Bo to jest sens Adwentu. Praktycznie Adwentem jest całe nasze ziemskie życie - powinniśmy je tak godnie przeżyć, aby nie bać się tego ostatecznego spotkania z Panem. Adwentem też jest każda msza święta, jeśli przyjmujemy Pana Jezusa w Komunii Świętej - to On do nas przychodzi i rodzi się na nowo w naszych sercach. Najważniejsze jest to, aby tych czystych serc było jak najwięcej, aby miał się gdzie narodzić.

Teraz mam dla Was piękny wiersz znaleziony w necie. Zapraszam do refleksji oraz rozważań w komentarzach. Zdjęcia też są z neta.

"Zobaczyć Boga
Nie szukaj Boga tylko w kościele
w kaplicy albo świątyni wspaniałej
gdy patrzysz sercem ślad Jego znajdziesz
na ziemi morzu wszechświecie całym


W błękicie nieba i szczycie góry
w zieleni lasów łąkach soczystych
w bukietach ziół kwiatów i szumie zboża
w tafli jeziora strumyku przejrzystym

W ramionach Ojca i dłoniach matki
w powiewie wiatru i ptaków śpiewie
w uśmiechu dziecka czułym spojrzeniu
w blasku księżyca i gwiazd na niebie

Nie szukaj Boga gdzieś na ołtarzach
lecz tylko w ciszy serca swojego
zobaczysz go wtedy gdy podasz rękę
i mocno pokochasz bliźniego swego"

sobota, 7 grudnia 2013

Gafa

Witajcie!
Kochani, ależ ze mnie ciapa, aż mi głupio. Wczoraj, pisząc notkę miałam Wam tyle do przekazania, że nie napisałam o najważniejszym.

Kochana Zim bardzo dziękuję Ci za nową szatkę bloga! Jest już zimowo, świątecznie i nastrojowo. Bardzo, bardzo jestem Ci wdzięczna!!!

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie no i zimowo!!!

piątek, 6 grudnia 2013

Mikołajkowo

Kochani moi!! 
Was bardzo serdecznie w zaśnieżony i zawiany piątkowy wieczór. Mam nadzieję, że  św. Mikołaj o Was nie zapomniał? Bo o mnie pamiętał. A mianowicie dostałam świeczki o zapachu czekolady wiśniowej - mówię Wam zapach nieziemski! Każdego roku w tym dniu było mnóstwo owoców i słodyczy. Wieczorem siedzieliśmy piliśmy herbatkę i wcinaliśmy.

Jednak w tym roku owszem owoców jest sporo, ale słodyczy nie ma. Niestety nie mogę nic słodkiego jeść. I to nie tylko dlatego, że się odchudzam. Bo to, jakbym zjadła jednego cukierka świat by się nie zawalił. Jednak jak ostatnio wspominałam od doktor rodzinnej otrzymałam skierowanie na usg. No i jak ona sama przewidywała - mam kamienie w woreczku żółciowym. Ponieważ jest ich dużo, to muszę bardzo uważać aby nie dostać ataku, a w przyszłości tj pewnie w styczniu czeka mnie operacja bądź zabieg. Póki co nie wolno mi jeść maku, orzechów, czekolady, ostrych przypraw itp. Tak więc nie wiem jak ja przeżyję święta. W ogóle w tym roku one mnie nie cieszą nic a nic. Koszmar. Boję się zabiegu, ale tak właściwie chciałabym już go mieć za sobą. Bo bardziej boję się ataku, podobno jest on bardzo nieciekawy:-(. Wiem, że nie można żyć z myślą że coś się stanie, ale ja na razie bynajmniej inaczej nie umiem.W ogóle źle się czuję jestem słaba przygnębiona i jakaś do niczego.

Jestem ciekawa jak u Was z wiatrem:-) bo tu w Wielkopolsce wieje niemiłosiernie a po za tym śniegiem posypało. Oj jak ja nie lubię wiatru - a w nocy wręcz się go boję, choć wiem, że praktycznie nic u nas stać się nie może. Czuję, że teraz to zima się na dobre przyprowadzi.

Kończąc, pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego mikołajkowego wieczoru!!!

wtorek, 3 grudnia 2013

Zaczyna się grudzień

Dobry wieczór kochani!!
Witam Was bardzo serdecznie w pogodny wtorkowy wieczór. Za oknem już ciemno, a ja popijam gorącą herbatkę, na stoliku pali się świeczka o zapachu goździka - wydawałoby się, że jest super. Jednak, tak na prawdę jest zupełnie inaczej.

Wczoraj po przyjeździe na warsztaty dowiedziałam się, że zmarł mój kolega Tomek. Strasznie to przeżywam, fakt schorowany był bo miał problemy z nerkami (dializy) ale czuł się dobrze, podobno ludzie widzieli go jeszcze w niedzielne przedpołudnie i nic nie wróżyło tego, że nie spotkają się już z nim więcej. Tomek bardzo tęsknił za tatą, który odszedł ok dwa lata temu, bardzo martwił się o święta, bo w domu bywało różnie...a teraz, teraz jest już szczęśliwy tam u Pana. Zmarł nagle miał 39 lat! Dla niego skończyły się troski codzienne, a dla nas przyjaciół - to strasznie boli, przypominają się wszystkie momenty  gdzie on był. To już trzecia osoba z WTZ, która odeszła do tego, lepszego życia.
Dobry Boże dlaczego Ty zawsze zabierasz tych najlepszych....?:-(

Moje odchudzanie w toku. Nawet nieźle mi idzie. Jednak są konsekwencje tego - otóż pojawiają się bóle brzucha i żołądka. Dziś byłam u mojej lekarki rodzinnej, pobadała i ...powiedziała, że muszę zrobić badanie USG bo coś podejrzewa. Nie chcę pisać szczegółów bo mam nadzieję, że to nic takiego nie będzie, że to tylko zmiana diety...ale boję się bardzo. Nie samego badania, ale wyników.  Bardzo się boję!!!

Ps. A grudzień to taki piękny miesiąc...:-(