Kochani1
Witam Was bardzo serdecznie w ten szczególny wieczór. Każdy dzień, w jakiś sposób przechodzi do historii, zapisuje się tam większymi bądź mniejszymi literami. Jednak dzisiejszy dzień, a raczej wieczór na zawsze pozostanie w naszej pamięci i na pewno w historii zostanie zapisany dużą czcionką.
Dziś na zasłużony odpoczynek odszedł Papież Benedykt XVI. Abdykacja, o której dowiedziałam się kilkanaście dni temu bardzo mnie zaskoczyła. Nie wiem co jest powodem rezygnacji, ogólnie mówi się o sędziwości i braku sił Josepha Ratzingera. Prawdy się nie dowiemy, jednak ja sądzę, że nie tylko to było powodem. Ale nie mnie gdybać a czym bardziej oceniać.
Kiedy dziś oglądałam transmisję z Watykanu, nie byłam tak bardzo smutna jak w 2005 roku, mimo to, w oczach miałam łzy. Benedykt XVI rządził Kościołem przez 7 lat 10 miesięcy i 10 godzin. Choć nie był to już NASZ Papież, to polubiliśmy go, cieszyliśmy się, kiedy podczas audiencji, czy niedzielnego Anioła Pańskiego zwracał się do nas w języku polskim. A pamiętam, że z początku wypowiedzenie kilku słów w naszym języku było dla Niego bardzo trudne. No i był, kontynuował zadania Jana Pawła II a to dla nas bardzo ważne.
Ale nie ma już Papieża Benedykta XVI. Ciekawe kto będzie teraz rządził na Stolicy Piotrowej? Zobaczymy! Szczerze mówiąc modlę się o cud, modlę się, aby znów "Szczęśliwa dla Polski wybiła godzina..."