Witajcie kochani.
Kiedy pisałam ostatni post w perspektywie były Święta Bożego Narodzenia. Nie spodziewałam się, że te piękne magiczne dni tak szybko przeminą. Wigilia to już w ogóle, dopiero co było rano, a to już południe...a nagle trzeba było już do stołu nakrywać. W pierwsze święto pojechaliśmy do rodziny, bardzo się cieszę, bo do końca nie byłam pewna, że tam się udamy. A drugi dzień już spokojniejszy w domku, a wieczorem mieliśmy gości. Tak więc ten świąteczny czas minął mi bardzo szybko i mile.
Ten tydzień miałam wolny od warsztatów. Z jednej strony dobrze, przydał mi się ten czas na odpoczynek, i jakieś takie spokojne pobycie w domku. Jednak też prawdą jest, że tęsknię już za ludźmi z warsztatów.
Jutro Sylwestra! Jak spędzacie ten czas, jak podsumowujecie ten rok?
Ja ten wieczór spędzę z rodzicami w domku. Zrobimy sobie uroczystą kolację i przed tv będziemy oczekiwać północy. Ja nie lubię Sylwestra. Po pierwsze, większość znajomych spędza ten wieczór, noc na imprezach, czy to zabawach czy prywatkach w kameralnych gronach...No a pomijając to, to zawsze coś się kończy. Czekamy na nowe, nieznane 365 dni. I są znowu obawy co ten rok przyniesie. Ja nie narzekam na 2011 - może nie było jakichś wielkich zmian w moim życiu. Jednak był on udany! Niósł ze sobą wiele chwil i dni niepewności jak np. mamy operacja czy też zmiana placówki prowadzącej warsztaty. Ale to nic. Oby tylko taki był ten Nowy 2012 rok to nie będę narzekała. Co prawda już teraz przerażają mnie zamieszania w aptekach - leki refundowane, itd, ale wiem,że nie mam na to wpływu i nic nie zrobię. A w podświadomości myslę sobie, że jakoś to będzie bo być musi:-).
Ale się rozupisałam.
Czekam na Wasze podsumowania odchodzącego roku oraz sylwestrowe plany!!