poniedziałek, 24 lutego 2014

Po olimpiadzie

Witajcie kochani!
Witam Was bardzo serdecznie, dziękuję bardzo za to, że odwiedzacie i komentujecie. To bardzo cieszy i pobudza do działania.

Wczoraj odbyło się huczne zakończenie olimpiady w Soczi (nie wiem jak to się pisze, przepraszam polonistów!-)), Polacy wrócili z medalami - mamy całą gamę medalowych barw od brązu po złoto oczywiście. Cieszy to bardzo, a tym bardziej, że w Polsce za bardzo nie ma miejsc na trenowanie zimowych dyscyplin, a się udało. Było wiele chwil wzruszeń, wiele ciekawych rozgrywek. Nawet ja, nie interesująca się sportem w tym roku pooglądałam olimpiadę.Wszystko super, ale są rzeczy, które mi się nie podobały. Jak choćby huczna inauguracja i takie samo zakończenie. Wiadomo, że jakoś trzeba było zacząć i skończyć, jednak troszkę za dużo bogactwa, przepychu, tym bardziej, że w tak bliskiej Rosji Ukrainie trwa wojna, w świecie ba nawet w samej Europie są ludzie, którzy nie mają co jeść, a tu się hucznie "wyprawia" olimpiadę. Trochę nie na miejscu ten przepych

Za kilka dni, nie wiem nawet dokładnie kiedy rozpocznie się paraolimpiada. I strasznie mi smutno i źle, że o pełnosprawnych sportowcach, nawet tych bez medalowych mówiono bardzo dużo w mediach, a o niepełnosprawnych? - choćby nie wiem ile medali zdobyli, to próżno będzie usłyszeć w mediach, ba o relacji to już w ogóle można pomarzyć. Dlaczego tak jest? przecież i ci sportowcy choć niepełnosprawni nie są wcale gorsi od zdrowych!!! Straszne to jest, tyle się mówi o sporcie, o tolerancji, łamaniu stereotypów, a nie pokazuje się tak ważnej dla nas imprezy.
Przykre to.:-(.

niedziela, 16 lutego 2014

Wspomnienia z minionego tygodnia

Moi kochani!
Witam Was bardzo serdecznie w niedzielny wieczór. Weekend minął spokojnie, leniwie. Przydał się po minionym tygodniu pełnym wrażeń. Szczerze, był to udany tydzień, ale w piątek miałam już dosyć wszystkiego, już mi było obojętne co się dzieje, co się wydarzy. Teraz trochę wspomnień.

W piątek całe warsztaty pojechały na KOSiR w niedalekim miasteczku. I tam podczas projektu "Młodzież w działaniu" trwały rozgrywki babinktona. Ja nie brałam udziału w zawodach, to też nie chciałam jechać i cały dzień przesiedzieć na hali. Jednak impreza była w miarę fajna. Brał w niej udział vice praolimpijczyk pan Bartłomiej Mróz, który nie ma prawej ręki. To jest niesamowite jak ten człowiek lewą ręką potrafi panować nad lotką i kometką. Wiem, że niepełnosprawni wiele mogą, ale no podziwiam tego faceta.  Potem Ci co grali zmierzyli się z młodzieżą z Cypru, która podczas tego projektu gości w naszym powiecie. Te rozgrywki jednak były na luzie:-) a potem każdy z nas mógł spróbować gry w babinktona z mistrzem. 

Czwartek to dzień w miarę spokojny, a w środę odbyła się wielka zabawa karnawałowa dla ok stu osób niepełnosprawnych z różnych warsztatów. Organizowana ona była przez nas. Zabawa była fajna, wszyscy byliśmy poprzebierani, nie powiem, bo wybawiłam się ! Jednak te przygotowania i tańce i całe zamieszanie w okół tej imprezy bardzo mnie zmęczyło. Ciężko było mi dojść do siebie, praktycznie to chyba dopiero w weekend odpoczęłam. Sama zabawa była bardzo udana.

Jednak, jak dla mnie najpiękniejszym dniem tygodnia był wtorek. Wtedy to z grupką uczestników brałam udział w uroczystościach z okazji 22 Światowego Dnia Chorych zorganizowanego przez Caritas naszej diecezji w Kaliszu. Najpierw odbyła się bardzo ciekawa konferencja o cierpieniu i miłości, a potem była przepiękna adoracja Najświętszego Sakramentu, a po niej uroczysta msza święta z sakramentem Namaszczenia Chorych. Podczas pobytu w Bazylice Miłosierdzia Bożego było wiele wzruszających momentów. Nie raz w oczach szkliły się łzy, były chwile gdy nie udawało się ich utrzymać w oczach:-), ale to nic, bo nikt nie krył wzruszenia.  Sporo by tu trzeba pisać, bo wiele cudownych przeżyć z tym dniem się wiąże, lecz nie jestem w stanie, tam trzeba być. Po prostu być i ufać! To był cudowny dzień.

Poniedziałek, to już były przygotowania do zabawy.

I tak zleciało te piękne siedem dni. Przed nami kolejny tydzień, mam nadzieję, że będzie dobry i spokojny.

środa, 5 lutego 2014

Codzienność

Serdecznie witam!
Mamy już luty a za oknem wiosenna pogoda. Szczerze, mnie to bardzo cieszy bo słonko świeci i grzeje, nie jest mokro i ślisko, a po za tym nie ma mrozów. Najważniejsze jest jednak to, że nie jest ślisko  i wszędzie mogę dojść. Jednak coś mi się wydaje, że zima jeszcze powróci i choć na chwilę przypomni o sobie. No bo pamiętacie Wielkanoc ubiegłoroczną? - to dopiero był hardkor. Kto by pomyślał, że kwiecień może być biały, a widocznie może. Tak więc cieszę chwilą, chodzę na spacerki i używam życia:-).

Czas biegnie nieubłaganie, jak zawsze zresztą. Ciągle coś grzebię, ba poświęciłam się troszkę wolontariackiej pracy na OFONie. Kocham to forum, ale oprócz tego, że pisząc dyskutuję na różne tematy, to też sprawdzam i uważnie czytam posty innych. Jeśli są one wulgarne lub nie na temat to...zgłaszam je do moderatora i zostają one usunięte. Bardzo chciałabym zostać moderatorem, ale podobno nie mogę. To nic, cieszę się, że choć tak mogę pomagać.

Na WTZ dużo się dzieje. Przede wszystkim szykujemy się na wielki bal karnawałowy, który już w środę. Przyjedzie kilka innych warsztatów. Hm. specjalnie mnie to nie cieszy, bo nie lubię takiego nawału osób, a będzie nas bardzo dużo, a po za tym przy samej organizacji jest mnóstwo roboty. No, ale myślę, że nie będzie źle.

To chyba na dziś tyle. Pozdrawiam Was serdecznie!!