piątek, 17 stycznia 2014

Piąteczek

Witajcie moi drodzy!
Znów kilka dni za mną, kiedy to nie pisałam...a bo to albo nie dzieje się kompletnie nic, albo dużo i wtedy nie mam czasu na pisanie. 

We wtorek byłam na pięknym koncercie Ryszarda Rynkowskiego. Nigdy aż tak nie przepadałam za jego piosenkami ba wydawał mi się ten człowiek taki wyniosły, gburowaty. A jest, zupełnie inną osobą - miły, żartobliwy a jednocześnie skłonny do przemyśleń - jednym słowem przesympatyczny. Śpiewał on swoje piosenki znane i nieznane, a czas leciał nieubłaganie szybko. Niestety zdjęć robić nie wypadało, jedyne, czego bardzo żałuję, że nie nagrałam choć fragmentu tej muzycznej uczty na komórkę...a myślałam wcześniej o tym, ale nie ma to jak mieć sklerozę.

Mój kręgosłup nadal boli, raz mniej raz więcej, ale boli. Dziś to bardzo daje o sobie znać dlatego też ta notka nie będzie długa - wybaczcie. Nie wiem co mam zrobić czy iść jeszcze do innego lekarza, czy też jeść leki przeciwbólowe.

Bardzo proszę Was reklamujcie moje blogi, w szczególności ten W kredensie Ivy - proszę Was rozsyłajcie linki po znajomych, publikujcie na Facebooku - Wy możecie:-). Ja wiem, że tam na razie mało co jest, ale ja się poprawię:-).

Pozdrawiam Was cieplutko.

5 komentarzy:

Nadwrażliwiec pisze...

Leki przeciwbólowe... Temat rzeka. Pamiętasz, co Ci opowiadałam?
Fakt, są potrzebne, czasem bez nich trudno funkcjonować normalnie, ale to leki z ich skutkami ubocznymi. Włącznie z tym, że można się od nich uzależnić (nie tylko opiaty typu Tramal itp. mają takie właściwości - miałam okazję poznać trochę ludzi uzależnionych od ibuprofenu).
Myślę, że warto przede wszystkim szukać przyczyny bólu.
Pozdrawiam :)

iza pisze...

miły blog

Maggie pisze...

Nie, tylko nie leki przeciwbólowe. Koniecznie idź do jakiegoś dobrego lekarza, który albo da Ci skierowanie na rehabilitację albo da Ci zestaw ćwiczeń do robienia w domu. Faszerowanie się lekami na dłuższą metę nic nie da, a kręgosłup, to podstawa. Łatwo mi pisać, sama nie mogę się zmobilizować do ćwiczeń...Powodzenia zatem! :-)

Nadwrażliwiec pisze...

Popieram Maggie. Lekami na dłuższą metę rozwalisz sobie wątrobę, o możliwości uzależnienia nie wspomnę. Przyczyna może być prozaiczna, np. zła pozycja przy kompie. Pozdrawiam :)

ulabrzydula pisze...

Wybierz się do lekarza, bo to nie ma żartów!