Witam serdecznie!
Judyto przepraszam bardzo, że zaczynam notkę podobnie jak Ty...nie celowo, tak mi się napisało.
Chcę dziś napisać o pewnym pudle. Pudło ubrane w worek foliowy coby się nie zakurzyło przez cały rok czeka na wyciągnięcie w korytarzu za ścianą.
Kiedy już do taszczę je do mojego pokoju, obczyszczę, otworzę i zacznę używać to...zacznie się bardzo smucić Borys, bo wie, że coś będzie się działo, czego on mój towarzyski labrador bardzo nie lubi. Piszę "dotaszczę" bo ono jest duże i trochę niewygodne w użyciu, choć tak naprawdę - bardzo wygodne i pomieści wiele rzeczy.
Czy już wiecie o czym piszę...?
Ach, chciałam dokończyć ten post, ale niech to będzie zagadka dla Was, co Wy na to? Podpowiem jeszcze, że tego oto pudła kiedyś używałam dwa razy w roku, a teraz tylko ran niestety.
Tak więc czekam na odpowiedzi, co prawda nagród nie mam, ale ...no najpierw zgadnijcie.
4 komentarze:
To jest pudło jednoroczne.
Walizka? Pozdrawiam :)
To pudło (walizka) też niestety już nie często używamy... Ale tak to już jest że przybywa obowiązków i wyjazdy ze względu na brak czasu i możliwości schodzą na drugi plan....
A Ty kiedy jedziesz że już się pakujesz?
Myślę, ze to walizka bądź torba podróżna... Psiak się smuci, bo Pani wyjeżdża i znika... ;)
Prześlij komentarz