środa, 1 maja 2013

Nocne rozmyślania



Witam Was bardzo serdecznie w pierwszy majowy wieczór. Za oknem mrok, już późna godzina. Pewnie za chwilę udam się na nocny odpoczynek.

Zawsze kiedy kładę się spać to myślę sobie - jak to dobrze, że ktoś wymyślił taką porę dnia kiedy można złożyć swoje umęczone całodniową gonitwą ciało do łóżka.  I fajnie jest jeśli nie trzeba się długo kręcić, tylko od razu się zasypia. Ja to akurat nie mam z tym problemu, ba śmieję się nie raz, że zasypiam na rozkaz. Jednak niestety bywa, że w nocy budzę się i spać nie mogę. Oj zdarza się! pewnie między innymi dlatego, że za dnia czasem zmęczenie karze mi się położyć i zamknąć oczy. A potem w taką noc bezsenną leżę i rozmyślam na wiele różnistych tematów - rano oczywiście budzę się nieprzytomna, z wrażeniem, że pospałoby się jeszcze, ale często nie pamiętam o czym to rozmyślałam w nocy (może i dobrze:-). A czy Wy też macie takie noce bezsenne, co wtedy robicie?

Ciekawa też jestem czy pamiętacie swoje sny? Bo podobno każdy śni. Ja nie raz budzę się przekonana, że coś mi się śniło ale nie potrafię opowiedzieć co, choć bywa, że pamiętam sny. Niestety nie są one zawsze przyjemne, bywa, że budzę się zlana potem lub mokra od łez. Swoją drogą gdyby się te sny pamiętało - można by było napisać książkę, oj pewnie byłoby to ciekawe.

Na dobranoc mam dla Was wiersz Adama Mickiewicza:
Każdy no­wy dzień jest kwiatem
Który zak­wi­ta w naszych rękach
Tam gdzie się kocha, nig­dy nie za­pada noc.
Ser­ce to cząstka człowieka,
Które tęskni, kocha i czeka. 

3 komentarze:

Wiesław Zięba pisze...

Sny? Tak, mam i pamiętam część z nich. Kto je wymyśla?

Kaśka pisze...

Ja mam odwrotnie bo kładę się do łóżka to nigdy odrazu nie mogę zasnąć choć chwilę przed położeniem się jestem bardzo senna. Masakra. Ale gdy już zasnę to budzę się dopiero rano ;) A swoich snów nigdy nie pamiętam.
Pozdrowienia ;)

AgnieszkaP. pisze...

Też nie mam problemu z zasypianiem, jeżeli w nocy się budzę, to tylko na siku, bo przed snem wypijam duży kubek herbaty. Co do snów, miewam je, czasami pamiętam, szczególnie te koszmarne ;)