czwartek, 10 stycznia 2013

Tylko nie...a psik!

Dobry wieczór!!
Witajcie drodzy czytelnicy w śnieżmy czwartkowy wieczór. Ha cieszyłam się w duchu, że to koniec zimy i śniegu już nie będzie, a tu mam niespodziankę. Po wczorajszej ulewie dziś już gdzieś od dwóch godzin sypie śnieg. Z jednej strony dobrze, dzieci zaczynają od poniedziałku ferie to będą miały radochę.

Ja to bym, jeśli ma być zima, mróz wolała i to taki porządniejszy co by bakterie wymroził, bo inaczej to marnie widzę nasze zdrówko. Wielkopolska grypą zarażona - nie dobrze jest, jeszcze nie dawno dziwiłam się, że można na grypę umrzeć, ale wiem już, od kilku lat, że można. Owszem sama grypa to choroba do wyleczenia, ale kiedy już zmutują się wirusy i nie daj Boże zlekceważy się objawy, to mogą być paskudne powikłania. Szczerze, to nigdy tak jak w tym roku nie bałam się grypy, nie szczepie się bo mam różne odczucia na ten temat. Mimo to, kiedy w mediach tyle się mówi o tym choróbsku, to...mam stracha. Fakt, media zapewne trochę rozdmuchały sytuację, może nie jest aż tak tragicznie.
Ale mimo wszystko dmucham na zimne i łykam zapobiegawczo witaminki i
Wam też radzę.

Na zdrowie!

3 komentarze:

Nadwrażliwiec pisze...

A ja właśnie czytam jedną książkę, w której napisali o świńskiej grypie - ta odmiana tej choroby istniała już w latach 80-tych zeszłego wieku. Także to żadna nowość. Dla mnie to kolejny dowód na to, jak mało wiarygodne są polskie media.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, Ivo!
Pozdrawiam :)

Unknown pisze...

U nas (na śląsku) również śnieżnie, ale niezbyt zimno. A jak sami wiecie (z mediów), w mojej mieścinie panikują, bo ktoś tam zmarł na świńską grypę.. notabene, to nie ona się do tej śmierci przyczyniła. No ale, lepiej dmuchać na zimne ;)Ja jak na razie nie panikuje, dobrze się odżywiam, codziennie zażywam świeżego powietrza. I trzymam się bardzo dobrze, nawet kataru nie mam :) Życzę zdrówka :)

Lolek pisze...

Ja chyba też coś łapię, bo jakoś łamie mnie w kościach. A dzieciaki z szkoły, w której jestem wolontariuszką rozłożyło równo. Są klasy do których chodzi tylko jeden uczeń. No ale wiadomo - jednego dnia jedno dziecko przyjdzie chore, na drugi kicha i prycha już cała reszta. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia.