sobota, 18 czerwca 2011

Codzienność

Dień dobry kochani czytelnicy!!
Witam Was po długiej przerwie, wiem, wiem, nie będę się tłumaczyć, bo nic to nie da, ale obiecuję poprawę - naprawdę!!

Ostatnie dni  i tygodnie mijają  Ami zbyt szybko. Najpierw wycieczka warsztatowa do Wiednia, potem tydzień w Pbierowie. Jak zawsze był to bardzo udany tydzień, a w tym roku pogoda wyjątkowo dopisala, był nawet czas na poleżenie na plaży! Niestety te dni tak szybko minęły. I to jest zawsze dla mnie najbardziej smutne, że nie mogę się doczekac tego wyjazdu - odliczam jeszcze trzy miesiące, jeszcze trzy tygodnie, jeszcze tydzień...już jutro...i i znowu musze czekać rok.

Nie wiem jak ja ten rok przetrwam i co on przyniesie, Wiem jedno mamę czekają dwie operacje. Nie wiem co to będzie, proszę uszanujcie to i nie pytajcie o nic, bo każda myśl o tym przywołuje łzy w oczach - znowu ryczę :-(. Boję się bardzo boję. Staram się żyć chwilą, dniem dzisiejszym ale nie potrafię, bo co raz częściej się o tych sprawach rozmawia. A ja się sypię, bo tu chcę być silna a potem zamykam sie w pokoju i ryczę. Ach dosyć o tym bo już nie mogę!!! Przepraszam...

Sama też mam problemy ze zdrowiem. Tydzien temu schyliłam się do szuflady i niestety juz nie umiałam wstac, przeszył mnie tak silny ból w kręgosłupie, że z ledwością doszlam do krzesła. Potem drętwiały nogi...masakra. Z dnia na dzień ból niby sie zmniejszał, ale boli nadal i znowu mocniej, Byłam u mojej rodzinnej lekarki pobadała i stwierdziła, że nic poważnego, i dostałam leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Kiedy je brałam no prawie nie bolało, ale ileż takie coś można brać, przestałm i dziś boli znowu. Nie jest to już ten ból co tydzień temu ale jest. Boję się schylać i dziwię się jak bez zdjęcia rentgenowskiego można postawić diagnozę? Nie wiem co dalej robić, ale chyba jak ból nie minie to pójdę jeszcze raz i wprost się upomnę o skierowanie.

Cieszę się, że jest ciepło, choć dziś ochłodzenie i, że są truskawki. Choć to są rzeczy które mnie cieszą.
Dziękuję Wam, że jesteście.
Ewo, glowa do góry! Jestem z Tobą! Wszystko w rękach Pana Boga!

6 komentarzy:

Nadwrażliwiec pisze...

Będę pamiętać o Twojej mamie w modlitwie. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Pozdrawiam :)

Nadwrażliwiec pisze...

Aha, i tak krótko o RTG - ostatnio generalnie lekarze odchodzą od częstych zdjęć rentgenowskich, dlatego że mogą być rakotwórcze. Używają ich tylko wtedy, kiedy jest to naprawdę konieczne - przy złamaniach, podejrzeniu gruźlicy (choć i tu raczej też robi się np. próby tuberkulinowe i badania mikrobiologiczne) itp., czyli tylko wtedy kiedy NAPRAWDĘ trzeba. A wiem to od doktorka H. Pozdrawiam raz jeszcze :)

AgnieszkaP. pisze...

Mama na pewno sobie poradzi i wszystko będzie dobrze. A, co do zdjęć RTG. Tak, jak napisała Zim, promieniowanie jest rakotwórcze i zbyt częste prześwietlanie się jest niekorzystne dla naszego zdrowia. Mnie też boli kręgosłup w części lędźwiowej. Są to pewnie jakieś początki zwyrodnienia. Jeżeli u ciebie ból przechodzi po lekach to dobrze. Nie przeciążaj się a wszystko będzie dobrze...

Dorota Koziura pisze...

Witam Cię:)
Już nie pamiętam jak dotarłam na Twój blog, no ale jestem i widzę tu moje KULIŻANKI - Zim i Salanee, które ciplutko pozdrawiam:)

Bardzo mnie dotknęła Twoja samotność. Będę się modlić aby Bóg dał Ci przyjaciół tam, gdzie mieszkasz. Aby dał Ci relacje z innymi:)

Iva pisze...

Witajcie kochane moje!
Wiem, wiem że RTG nie jest zdrowe, ale mnie chyba od razu nie zabije bo nie pamiętam kiedy ostatnio miałam zdjęcie robione.
Ale dziś mnie nie boli, za ro oczy dają się we znaki. Eh ciągle coś.

Dorotko witaj na moim blogu!!!

ewa pisze...

Moja Kochana Iwonko
Dziekuje Ci za slowa wsparcia
Tobie i mamie zycze zdrowia
Iwonko glowa do gory
Dziekuje ze jestes