sobota, 21 maja 2011

Znowu weekend

Witajcie kochani!!
Bardzo się cieszę, że jesteście i czytacie te moje "wypociny", mnie tu ostatnio nie za wiele, bo tak juz jest, że kiedy robi się cieplej więcej czasu spędzam na dworze. A cieszę się, bo ostatnie dnie są naprawdę cieplutkie. Nawet bywa, ze pogrzmi, nawet na jutro burze zapowiadają. Dziś też grzmiało, ale na szczęście przez chwilę, a potem zrobił się wiaterek i chmurki sobie poszły. Wiecie, nie lubię burz, nie wiem, ale boję się ich, choc wiem, że teoretycznie nic się stać nie może, ale...różnie bywa, dlatego też jak już to wolę gdy grzmi w dzień niż w nocy.

Zastanawiam się jak t dalej będzie, bo dopiero początek upałów, a ja je nie najlepiej znoszę. Kiedy jestem na dworze to ok, w a domu jakaś chodzę osłabiona, przytłumiona, nie wiem...mam tylko nadzieję, że to chwilowe.

Kilka dni temu u nas był straszny wypadek. Babka jechała autem i nie wiadomo jak to się stało, że przekoziołkowała do sąsiadki na ogród. Na szczęście nikt tam nie mieszka. Drzewka płamane, płot skasowany, autko trochę też, a dziewczynie nic się nie stało. Była policja, strarz ale pogotowie nie musiało być. W szkoku jestem, bo to był niesamowity huk i aż cud, że tak to się skończyło.

W poniedziałek jadę na wycieczkę do Pragi i Wiednia - na 4 dni. Mam nadzieję że wyjazd będzie udany, bo tak się cieszyłam na tą wycieczkę, a teraz jakoś już emocje mi opadły. No ale zobaczymy.

Pozdrawiam serdecznie!

2 komentarze:

Nadwrażliwiec pisze...

Do Pragi? A nie do Bratysławy? Zresztą, dokąd by nie było - życzę Tobie i innym osobom które z Tobą jadą wyśmienitej wycieczki i bezpiecznej, szerokiej drogi :) Pozdrawiam :)

ewa pisze...

pozdrawiam Cie serdecznie