wtorek, 27 kwietnia 2010

Co słychać?

No właśnie, co słychać? W zasadzie nic. Totalnie nic. Czas płynie jak wariat i właściwie życie mi przez palce przepływa a tu nic się nie dzieje.
Ostatnio znowu mam chandrę. Miałam nie dawno taką pewną rocznicę - 15 lat...nie chce pisać. Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi. Gdybym wtedy była silniejsza, gdyby mi ktos pomógł, gdsyby...eh nie chcę gdybać. wiem jedno, moje życie mogłobyc zupełnie inne. Ake nie bedę więcej gdybać. Jest takie jakie jest.

Ja jestem nikim. Nikomu nie potrzebna, nic nie warta. Nie wiem...nie mam dla kogo żyć, nikt nie liczy się z moim zdaniem...Jedynie jeszcze na warsztatach terapii zajęciowej czuje sie potrzebna. A po za tym...totalne dno.
Zaczyna mi już brakować ochoty do zycia. najchętniej bym zaszyła się w jakąś dziurę i płakała, płakała...czasem mam takiego doła i dak dosyc, że nie chce mi się wstać, ruszyć. No bo po co. Przecież jak choć coś zrobię to i tak będzie źle.

Żebym mogła choc komuś pomagać, pisać jakieś meile, szukać stron. Odezwijcie się do mnie. Ja bardzo chętnie nawiążę z Wami kontakt. No i co najważniejsze poczuję, że jestem, mogę byc potrzebna. choć troszkę,

No i przepraszam za ta notkę, ale to silniejsze ode mnie...
Trzymajcie się! :-((

2 komentarze:

ewa pisze...

Iwonko
ej ej ..........nie mozesz tak pisac,czytajac Ciebie naprawde masz chandre i to bardzo powazną.Ale nie wolno Ci tak myslec ,nie jestes sama ,ej mnie wierze ze nie masz przyjaciól.to ze nikt nie pisze ,to nie znaczy ze odwraca sie od Ciebie.poprostu brak czasu mja tu mowie za siebie, ale pewnie i inni tez tak maja.
Iwonko glowa do gory.........bedzie dobrze.
Pozdrawiam Cie serdecznie

Nadwrażliwiec pisze...

Zniechęcenie, smutek, depresja... Trzy stopnie, niby tego samego uczucia, ale nie są sobie równe.
Zniechęcenie można łatwo i szybko przezwyciężyć, przez modlitwę, pocieszenie i dobre myśli - ale każdy czasem jest zniechęcony do świata, do ludzi. Smutek jest też normalny, na przykład gdy umiera ktoś bliski albo dowiadujemy się o ciężkiej chorobie - choć trwa dłużej niż zniechęcenie. Ale depresja to już stan straszny i najczęściej dość długi. Osobie w depresji nie pomogą slogany ani słowa: "Weź się w garść" czy "Zobacz jak inni mają gorzej a ty jak masz dobrze" albo "musisz się modlić więcej i więcej czytać Pismo". Ale i z depresji można wyjść... Tu nauka i wiara mogą pomóc.
Ivo, ja wierzę że masz przyjaciół, są może tylko czasem ukryci. Ja np. wyjeżdżam niedługo w miejsce bez Internetu, nie będę więc pisać, ale tak to jestem zawsze :)
A poza tym masz najlepszego, najcudowniejszego Przyjaciela pod słońcem :) Który nigdy Cię nie zawiedzie i nie zostawi. Ludzie mogą zawieść, wyśmiać, zostawić - On nigdy.
Pozdrawiam i przesyłam wiele uścisków z Małopolski :)