piątek, 19 marca 2010

Sprawy remontowo - wiosenne

Witajcie!
Ja dziś nadrabiam zaległości za dwa dni. No tak, notka rocznicowa miała już wczoraj być. Jednak po całodniowej nieobecności w domku byłam już zbyt zmęczona i zbyt pełna emocji, aby cos napisać.

Więc tak wczoraj miałam wyjazd do mojego miasta na pobranie krwi. Owszem mogłabym iść tu na wiosce do przychodni i też by mi ją pobrano. Ale tam gdzie jeżdżę jest o wiele przyjemniej. Prywatny gabinet, \ na spokojnie, nikt się nie denerwuje, że przy moich żyłach, których znaleźć nie idzie to trwa...a jednak zawsze się udaje. A, ze ja i tak robiłam badania na skierowanie, więc nie płaciłam.

Potem pooglądaliśmy się trochę za tapetą i panelami do mojego pokoju. I tapete mam kupioną, co do paneli to jeszcze nie.

Byliśmy też w kilku salonach meblowych, ale ja nie potrafie dokonać wyboru, ponieważ tych mebli jest za duzo, a każde mają w sobie to coś.

Kiedy po 14 tej zlądowaliśmy do domu. Myślałam, że już mam luz. A tu moja koleżanka zadzwoniła, że mam przyjść na kawę urodzinową. Więc poszłam. Fajnie było, pogadałyśmy o tym i owym, przy kawce czas szybko zleciał.

Kiedy wróciłam do domu byłam już tak zmęczona, że marzyłam tylko o kąpieli i łóżeczku.

Dziś byłam na warsztatach. Cieszę się już ogromnie, ze jest na dworze cudowna cieplutka pogoda. Słoneczko tak swieci, ptaszki śpiewają, a do tego widać, że rośliny na siłę wybijają się z podziemi. Aż chce się żyć. Mam nadzieję, że wiosna już zagości u nas na dobre.
Pozdrawiam serdecznie!!

4 komentarze:

Nadwrażliwiec pisze...

No prognoza właśnie mi pokazała że w niedzielę ma być (przynajmniej w Małopolsce) do 18 stopni :) I słoneczko :) A tak w ogóle to wszystkiego naj naj naj :) Pozdrawiam :)

ewa pisze...

U mnie tez juz wiosna ,az chce sie wyjsc na dwor i pospacerować ,moze juz nareszcie bedzie juz pogoda wiosenna .
Jesli chodzi o remonty to bardzo wspolczuje ,nie cierpie remontow ,sama mialam na jesieni remont kuchni ,taki kapitalny ze bylam dwa tyg, bez kuchni ,bo stara wyrzucilam a nie moglam zalozyc nowej bo czekalam na nowe meble do kuchni i pan solidny mi dwa tyg, przywozil,a nie moglam podlaczyć kuchni ,bo nie wiedzialam czy bedzie mi pasowal zlewozmywak (chodzi o rozstawienie ) i tak wszystko zalezalo od mebli..
Na slowo remont ,mam czkawke hihihi.
Pozdrawiam Cie serdecznie

Kala pisze...

Remont kłopotliwa sprawa, ale na efekty warto czekać, mam nadzieję że efekty będą Cię cieszyć:)
A co do pogody i u mnie nad morzem cieplej-oj jak dobrze i oby było już tylko lepiej :)
pozdrowionka

Anonimowy pisze...

Obalasz mit,że taka biedna jesteś.Remonty,wymiana mebli.Ja,żeby coś zrobić czy kupić coś grubszego-lodówka czy meble właśnie-musze posiłkować się pożyczkami,które potem spłacam i spłacam.Nie narzekaj więć,że tak Ci żle itd Kaśka