niedziela, 21 marca 2010

Wiosna, nareszcie jest wiosna!

Hura, nareszcie wiosna zapukała i do nas. Jest i ta kalendarzowa ale i astronomiczna. Po zimie zostały jedynie pamiątki na fotografiach, oraz resztki śniegu gdzieś tam w kątach, gdzie słoneczko jeszcze nie wygrzało. Śniegu? – czy tą garstkę burego błota można nazwać śniegiem...kiedys nim była. Wiadomo będzie jeszcze różna pogoda. W maju wiadomo Zimni Ogrodnicy mogą nas postraszyć, ale co tam. Ja cieszę się tym co jest teraz, a jest piękna słoneczna pogoda. Może nebo jest lekko zachmurzone, może popada dziś deszcz, ale i tak już aż się chce na dwór wyjść nawet w deszczu. Bo i on jest potrzebny aby to, co zasiane rosło, aby moje kochane krokusy i konwalie wzięły się za siebie i wybujały w górę!! Ach, cudowana jest wiosna, dla mnie to najpiękniejsza pora roku.

Dziewczyny – Salanee i Kala kuszą mnie facebookiem. Nie wiem jeszcze co to jest za „stwór”, ale wiem, że podobno coś fajnego. I już dawno bym to rozgryzła, ale powstrzymuje mnie fakt, ze tam podobno duzo rzeczy jest w języku angielskim. A ja tu tempota totalna z języków. I nie wiem czy warto mi się tam zapisywać czy też nie warto. Pomóżcie mi i podpowiedzcie jak ta sprawę ugryźć.

Wczoraj wieczorem z niewiadomych przyczyn wyłączona u nas prąd. Oczywiście dla mnie to totalna masakra, bo słabo widzę i jeszcze w ciemności to już kompletna klapa. Zaraz w ruch poszły swieczki lampki itd. Prądu nie było może z godzinę, a już człowiek miał dosyć, wydawało się, że nie ma go wieczność całą. Głucho, cicho, ani chleba na maszynce ukroić, ani radio posłuchać, nie mówiąc już o włączeniu komputera czy TV. Mało tego ogrzewanie c.o. też słabiej działało bo pompy nie chodziły. Tak więc w domku zrobiło się chłodno. i nastroje nagle wszystkim się zepsuły. Tylko zadziwiające jest to, że przez godzinę czasu tak trudno było poradzić sobie bez elektrycznosci. A jeszczie kilkadziesiąt lat temu wsie polskie nie były w ogóle zelektryfikowane. Jeszcze moja mama nie raz wspomin jak w domu uczyła sie przy lampie naftowej albo swieczce. I też ludzie żyli, i wyrastali na zdolnych . Nie było telewiozrów, lodówek. Może i było lepiej. Napewno było wiecej czasu na spotkania , pogaduchy. A teraz w naszym życiu duzo czasu zabiera nam telewizja i o zgrozo , widzę to po sobie, komputer. Nigdy nie przypuszczałam, że w Internecie znajdę tylu wspaniałych osób, że będę pisała meile a nie listy na zwykłych kartkach. Swiat idzie do przodu i nawet krótki brak prądu powoduje, że wszystko się wali.

2 komentarze:

ewa pisze...

Tak Iwonko nareszcie juz wiosna.Wiadomo ze pogoda bedzie jeszcze rozna ,ale juz tego sniegu nie bedzie,Wszystko sie zazieleni i nareszczie posciągamy te kurtki i czapki.
Jesli chodzi o prad to masz racje ,ja sama pamietam ze tez uczylam sie przy lampie nafrowej i wcale nie bylo ciemno.Jesli chodzi o komputery ,to napewno fajna rzecz ale ........no wlasnie ........siadamy do komputera zamiast pojechac w odwiedziny,
ludzie zyja w czterech ścianach,nie tak jak kiedyś ,przejechalo sie przez wies wieczorem to bylo gwarno i co kilka metrow grupka ludzi ,ludzie stawiali sobie przed ogrodzeniem laweczki po to zeby sobie posiedziec ,bo wiadomo ze ktos sie dosiadzie,a teraz wieczorami wies zamarla ,cisza ,i laweczki poznikaly.Tak naprawde kiedyś bylo weselej.

AgnieszkaP. pisze...

Kuszą, i kuszą, a przerażenie rośnie ;)