poniedziałek, 3 marca 2014

Takie tam myśli




Witajcie moi kochani!

Kilka dni znów mija nm zabieram się za pisanie kolejnej notki. Bardzo Wam dziękuję za to, że jesteście i tutaj zaglądacie, czasem kometnujeci.

Nie to, żebym nie miała czasu na pisania, bo tego to jest czasem za wiele. Po prostu widzę jak czas leci, jak co raz bliżej kwiecień, a co się z tym równa operacja woreczka żółciowego. Niby każdy mówi, że to prosty zabieg, ale jednak jest interwencja chirurgiczna, pierwsza w życiu narkoza... potem dochodzenie do siebie i wiele innych rzeczy, a plany mam już na potem, ale nie chcę o tym mówić, więc uszanujcie to, bo najpierw muszę przeżyć jedno, a potem myśleć o następnych przyjemnych sprawach.Tak więc ten lęk, to wszystko i wiele pytań spędza mi sen z powiek, i wiele razy już się budzę w nocy z przerażeniem, że to już się dzieje. Ja w ogóle należę do osób bojących się wszystkiego, no ale...wybaczcie, bo już ryczę jak to piszę.

Przede mną jeszcze bieganie po przychodniach, bo muszę mieć wyniki dobre, trzeba wiele rzeczy poogarniać.

Ostatnio wiele osób zaniedbuje swoje blogi. Ja wiem, że życie bywa różne, że mnie do systematyczności też daleko, ale nie usunę tego bloga, szkoda by mi było. I nie rozumiem osób, które z przyczyn kontaktów między ludzkich usuwa bloga - a bo się dowiedziano, że ktoś ze znajomych czyta i nie podoba mu się to co pisze. No trudno, to jest mój blog, a jakie ten ktoś widzi prawdopodobieństwo, że ja to ja? A jeśli już faktycznie, to zmienia się nicka (przede wszystkim) bloga przenosi bod innym adres, który prawdziwym znajomym podaje się w pw i alleluja i do przodu. Szkoda zatracać czegoś co się do tej pory robiło i szło to całkiem nieźle:-).
 
 A w ogóle to Zim i Kala potrzebuję nowej szatki tu na "piękne chwile". Ja mogę już sama, po szkole Zim dużo zrobić, ale kto pomorze wykończyć, dodać szczegóły, "pomieszać kolory"? Wiem, że obie macie sporo zajęć, ale ja tak tylko się uśmiecham i proszę jak ten piesek.

2 komentarze:

Nadwrażliwiec pisze...

Hmmm, muszę się zastanowić... Pozdrawiam :)

Nadwrażliwiec pisze...

Co do bloga, to teraz dużo pracy na uczelni i w domu, no i służba zborowa... Ostatnio modliliśmy się wspólnie o Polskę, Ukrainę i Rosję, szczególnie o Braci i Siostry z Ukrainy, by nie dali się wciągnąć w dziwne, polityczne hasła i podzielić się. Właśnie weszłam na ich strony: rosyjskie i ukraińskie - tak się składa, że mam od ich administratorów zgodę na kopiowanie i tłumaczenie treści na użytek naszego czasopisma, stąd wiem, co w trawie piszczy.
I to jest budujące, że oni, nasi Bracia i Siostry, mimo tak napiętego czasu i tylu trudności, w jednym są zgodni: w chęci pokoju i modlitwie o siebie nawzajem! To naprawdę piękne...
Modlę się też o nasz kraj, o Polskę, o polski rząd i Polaków.
Pozdrawiam :)