czwartek, 2 stycznia 2014

Nowy Rok

Witajcie moi drodzy!
Serdecznie witam Was w Nowym Roku. Jestem bardzo ciekawa jak witaliście ten roczek. czy byliście na balach, prywatkach czy tak jak ja w domku przed tv i przed kompem?

No właśnie ja od Sylwestra nie czuję się najlepiej - hi hi, to nie żaden kac, nawet nie myślcie! Boli mnie szyja, barki, nie mogę skręcić głową, czy schylić się - masakra. Na szczęście nie miałam żadnych planów sylwestrowych i mogłam posiedzieć w domu. Ten wieczór mimo wszystko był bardzo udany - jak już wspomniałam spędzony przed tv lub komputerem.
Po północy oglądałam wystrzały petard. Nie powiem, podoba mi się to, ale jestem przeciwna takim zabawom. Nie jeden człowiek tej nocy "pozbył się" ręki, został poparzony! A co dopiero te biedne zwierzątka, które tak strasznie boją się tych huków. Muszę tu powiedzieć, że mój Borys najpierw oglądał wraz ze mną te rozbłyskujące petardy, a potem nagle patrzę nie ma psa. Wołam i szukam a on biedny skulony leżał na samym dole w korytarzu - aż żal mi się go zrobiło, tym bardziej, że chwaliłam się, że on nigdy się nie bał. Uf, na szczęście już po wszystkim!! No jeszcze czasami jakaś młodzież pohałasuje, ale to już prawie nic.

Wczorajsze święto praktycznie w większości przeleżałam, bo z bólu nie umiałam wytrzymać. Natomiast dziś udałam się do lekarza. Dostałam leki przeciwbólowe. O, jak ja kocham je łykać:-( no ale choć trochę muszę, bo boli bardzo. Natomiast jutro muszę jechać na zdjęcie kręgosłupa - aż się boję, co tam siedzi.

No i zamiast zacząć spokojnie Nowy Rok, to ja zaczęłam od wizyt w służbie zdrowia.

Serdeczności:-)!

2 komentarze:

Unknown pisze...

Zdrowia życzę ;)

Nadwrażliwiec pisze...

W tym roku Tuśka lepiej zniosła te huki, bo parę dni wcześniej zaczęłam jej dawać ziółka na uspokojenie. Ale i tak się bała, choć nie aż tak, żeby włazić do łazienki. Weterynarz mi powiedział, że z racji masy jej ciała i wieku muszę uważać na jej serduszko, stąd te tabletki z walerianą.
A potem, gdy rano wyszła na spacer i zobaczyła, że świat jest taki sam, to już się uspokoiła :)
Pozdrawiam :)