sobota, 28 września 2013

Z aborcją w tle

Dobry wieczór!!1

Witam Was bardzo serdecznie w sobotni zimny wieczór!! Bardzo się cieszę, że znowu mogę tutaj napisać kilka słów.

Nie udało mi się wczoraj tutaj być. Ciągle coś, a wieczorem masaże, po których już nic raczej nie wyciągnie się ze mnie:-). Same w sobie są przyjemne, ale po wszystkim już nic się ze mnie nie wyciągnie. Jestem słaba i bardzo zmęczona. Jednak nie narzekam, może będą efekty - zobaczymy.

Dziś też byłam na masażu, a potem jeszcze na kawce u cioci. Tak więc kiedy już wróciłam do domu, to padałam.  Jednak żal było nie iść, bo pogoda dziś była cudowna. Zastanawiam się tylko nad tym, dlaczego wrzesień nie był taki piękny. No ale cóż poradzić.

Syn mojej kuzynki od poniedziałku rozpoczyna pierwszy rok studiów i to medycynę!! Szczerze, bardzo mu zazdroszczę. To taka ciekawa i głęboka dziedzina. Fakt, że nauki sporo, ale wszystko interesujące, wszystko ludzkie. Choć nauki i materiału do opanowania ogrom. Ja wiem, że w moim przypadku to wszystko nie było takie proste, ale czasem mam pretensję do losu, że ułożyło się tak a nie inaczej. Medycyna, psychologia, to to co tygryski ciekawi najbardziej:-)).

Ostatnio w polityce znowu wrze z powodu aborcji. Ja zastanawiam się czy naprawdę nasz wspaniały Rząd nie ma nic innego do roboty, tylko wałkować jedno i to samo?! W państwie, gdzie większość mieszkańców jest katolikami rozważa się prawo zabijania dzieci, które mają, (choć nie wiadomo czy naprawdę będą) urodzić się niepełnosprawne. To totalna głupota. Po pierwsze mimo bardzo wysoko rozwiniętej medycyny dokładnie nie wiadomo czy to dziecko będzie niepełnosprawne. A po drugie, czy dzieci z jakimi kolwiek wadami nie mają prawa do narodzin, do życia?!! One są tak samo oczekiwane jak te zdrowe i tak samo kochane. To też człowiek, który dzięki sumiennej rehabilitacji może wyjść "na ludzi". Po za tym te dzieci są niczemu winne, że są akurat takie. Głupota!
Owszem rozumiem aborcję jeśli dziecko ma się urodzić totalnie chore, z jakimiś naprawdę poważnymi defektami, albo jeśli ciąża naprawdę zagraża życiu matki. Ale to są już naprawdę granice i uważam, że o aborcji nie powinno w ogóle być mowy. A wszyscy "lekarze" czyniący ten proceder powinni być pozbawiani praw lekarskich oraz powinni być obarczeni jakąś karą. Smutne to, że w naszym kraju nadal gdzieś w spelunach, ciemnych kontach dokonuje się procederu zabijania nienarodzonych dzieci.

Uf rozpisałam się. Jednak boli mnie bardzo ta sprawa.

4 komentarze:

Nadwrażliwiec pisze...

Uważam, że problem aborcji w naszym kraju nie wziął się znikąd. Po pierwsze, zastanawia mnie jedna rzecz - dlaczego tyle mówi się o aborcji, a prawie nic o antykoncepcji? Mówi się o prawie kobiet do wyboru. I ja się z tym zgadzam - każda kobieta powinna mieć wybór, czy chce mieć dzieci, czy nie. Dlatego już bardzo młodym ludziom powinno się wpajać to, z czym wiąże się współżycie seksualne, z jakimi konsekwencjami - nie tylko tymi przyjemnymi... I że przed tym należy użyć także mózgu.
Po drugie, tyle się mówi o matkach, a co z ojcami? Ci bardzo często uciekają, gdy dowiadują się o chorobie dziecka. I tu moim zdaniem mści się powszechny jeszcze w Polsce sposób wychowywania synów przez matki: synowi od maleńkości należy się wszystko, za to dziewczyna ma sobie "jakoś radzić".
I po trzecie, jako osoba zajmująca się niejako naukowo tematem niepełnosprawności, powiem jedno - niezbyt dobry stosunek Polaków do ON wynika z zacofania ekonomicznego i kulturowego naszego kraju. Generalnie, im biedniejszy kraj, tym stosunek do ON gorszy - weźmy na przykład takie Indie czy Bangladesz, gdzie każda osoba niepełnosprawna jest jak trędowata... Dla kontrastu - Norwegia, gdzie pomoc dla ON jest bardzo rozbudowana. Gdzie leży Polska? Pozdrawiam :)

Iva pisze...

Zim pięknie to napisałaś, nic dodać nic ująć. Aż mam ochotę kolejną notkę napisać i zacytować Twój komentarz! Dzięki.

Nadwrażliwiec pisze...

A jeszcze dodam, że np. w takich Indiach duży wpływ na bardzo negatywny stosunek do osób niepełnosprawnych ma religia - hinduizm... Wg hinduizmu ktoś jest niepełnosprawny, bo w poprzednim wcieleniu dużo nagrzeszył i musi teraz odpokutować, dlatego pomoc takim osobom w Indiach jest bardzo źle widziana, bo pomoc rzekomo przeszkadza w odbudowaniu karmy tej niepełnosprawnej osoby... Chore.
Piszesz o katolikach w Polsce, ale niestety, wielu z nich to tak zwani katolicy kulturowi, czyli tacy, którzy są katolikami wyłącznie dlatego, że urodzili się akurat w polskiej rodzinie. Żeby było sprawiedliwie, dodam, że np. w Niemczech czy w Szwecji żyje masa kulturowych luteran, w USA dość sporo baptystów to baptyści będący nimi tylko dlatego, że urodzili się w amerykańskiej rodzinie w południowych stanach... I tacy kulturowi chrześcijanie często gęsto w ogóle nie rozumieją albo nawet nie znają nauczania własnych kościołów w różnych sprawach, albo nawet jeśli znają, to wybierają sobie z niego to, co im odpowiada. Zdarza się, że poglądy takich ludzi na tematy typu aborcja, eutanazja, czy związki homoseksualne niczym nie różnią się od tego, co głoszą lewicowo nastawieni ateiści czy agnostycy (bo nie wszyscy ateiści czy agnostycy popierają te rzeczy...). Dlatego moim zdaniem w Polsce potrzebna jest też ewangelizacja i to solidna... Pozdrawiam :)

Wiesław Zięba pisze...

No cóż, przyznaję Ci rację. Lekarz ma bronić życia, każdego życia.