piątek, 3 sierpnia 2012

Chorowania ciąg dalszy

Witam Was bardzo serdecznie w kolejnej notce. Postanowiłam sobie systematyczne pisanie, i chyba dosyć mi się to udaje, prawda? Dziękuję Wam bardzo za wszystkie komentarze, które mnie bardzo cieszą, bo to ogromna radocha i satysfakcja, że są ludzie, którzy mnie lubię i chcą czytać to co piszę.

Kaśka ja nie narzekam, tylko piszę o tym, co mnie dotyczy, o moich radościach ale też i smutkach. Wiem jak boli kamica nerkowa, oj wiem...dlatego bardzo współczuję, rozumiem, że są choroby cięższe od moich. Jednak ja jestem niepełnosprawna a do tego dodajmy jakąkolwiek chorobę, to nie jest ciekawie. No ale...tak czy inaczej pisząc ostatnią notkę postanowiłam skończyć z narzekaniem! No ale chyba mi się to nie uda, jak nie urok to...domyślcie się sami.

Z jelitami się uspokoiło (mam taką nadzieję) ale od wczoraj wysiadł mi kręgosłup. Właściwie najpierw zaczęło się od bólu nogi i myślałam, że po prostu źle spałam itp, ale ból się rozchodził i nie trwało długo a ja tu ani siedzieć, ani stać, nie mówiąc o jakimkolwiek pochyleniu się...nawet leżenie nie przynosiło ulgi. Bolał mnie dolny odcinek kręgosłupa plus noga. Masakra, w ruch poszły środki przeciw bólowe, które na krótko przynosiły ulgę. A dziś rano pojechałam do lekarza. Pani doktor - cudów się nie spodziewałam, pobadała i stwierdziła, że to może korzonki, może zapalenie nerwów itp i znowu mam garść leków do brania. Na razie nic nie pomagają, najlepiej się czuję leżąc na boku, ale nie każcie mi wstawać!! 

Z mamą niby lepiej, dużo nawet powiedziałabym lepiej, ale wciąż się martwię bo nie jest tak jak być powinno i nie wiem co dalej będzie.

Eh i powiedzcie sami jak tu nie narzekać, nie marudzić:-(.
Trzymajcie się ludkowie kochani!

2 komentarze:

Nadwrażliwiec pisze...

Swoją drogą, tak a propos narzekania, czytałam kiedyś opinię jednego Fina, który zjechał całą Europę. I tenże Fin stwierdził, że każdy naród w każdym kraju ma jakąś swoją wadę czy narodowy grzech. I jeśli chodzi o Polaków, to zauważył, że u nas tą wadą jest ciągłe malkontenctwo i narzekanie, a także nagminne doszukiwanie się "dziury w całym".
A co do Kaśki - ta to musi mieć zdrowie, żeby tyle lat do Ciebie zaglądać i pisać - i nie odpuścić! :) Także się nie martw - ciekawe że podobnie jest na portalu chn24.pl. Tam to dopiero są zdrowi inaczej, ale na umyśle :)
Pozdrawiam i życzę zdrowia :)

ewa pisze...

Witaj Iwonko
pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i powiem Ci ze mnie nie przeszkadza Twoje "narzekanie", A narzekaj sobie i le cchesz ,jesli Tobie chociaz troszke przynosi ulge to po to sa przyjaciele zeby wysluchali,a sama wiem po sobie ze jak sobie troszke ponarzekam i wywale z siebie to co mnie boli to naprawde jest mi lzej ,takze nie przejmij sie ,jesli komus to przeszkadza to napewno ma problem sam ze soba a Tobie zazdrosci ze masz przyjaciol ,ktorze Ciebie wysluchaja.Buziaczki i zdrowiej.