poniedziałek, 23 lipca 2012

Myślę,że tym razem na dobre...

Kochani witam Was bardzo serdecznie po bardzo długiej przerwie. Przepraszam Was, bo wiem, że się martwiliście i czekaliście na nowe notki. Jednak różnie to bywało i pewnie jeszcze bywać będzie - upadki i wzloty:-), ale mam nadzieję, że będę tutaj częściej zaglądać, bo naprawdę zatęskniłam już za Wami i pisaniem. A tym bardziej teraz kiedy to Kala kochana moja zrobiła mi tak śliczny wystrój bloga, to aż się chce pisać.

Mamy lato, lipiec chyli się ku końcowi. Rodzice wspominają, że dawniej to o tej porze żniwa były w pełni. Jednak dziś, jakoś bardzo spokojnie na wiosce. No ale co się dziwić pogoda bywa różna, to i zboża wolniej dojrzewają. Ach to lato, kocham te ciepłe dni, których póki co nie było za wiele, zaś te co były umęczyły strasznie duchotą. Niestety taki to urok polskiego lata, że jak już są upały, to wiadomo, że będą gradobicia i burze. A tego to ja bardzo nie lubię. Tym bardziej teraz, kiedy to co raz częściej nawiedzają Polskę trąby powietrzne. Nie wiem co dzieje się z tym naszym światem, klimatem,bo przecież do niedawna o takich anomaliach to słyszało się owszem, ale gdzieś tam...na świecie. Gdyby te upały nie miały żadnych takowych konsekwencji to bym się bardzo cieszyła, bo ja tam ciepłolubna jestem.

Ja mam od połowy lipca do połowy sierpnia wolne. Spędziłam trzy bardzo udane dni u cioci w O. Cieszę się, że mogłam pojechać, gdyż na ten wyjazd czekałam rok, a o mały włos mogłoby do niego nie dojść, ale o tym w osobnej notce. Było super, mimo, że pogoda bardzo chciała postraszyć nas, ale i tak bardzo dużo spacerowałyśmy...eh te kilka dni to coś pięknego, tego nie da się opisać.

Po za tym sezon ogórkowy, tak więc zaprawiam ogórki i różne owoce. Zima będzie długa, tak więc będzie co wyciągać:-).

No to tyle na dziś. Do kolejnego wpisu...myślę, że niebawem !

2 komentarze:

Nadwrażliwiec pisze...

A ja czytałam kiedyś artykuł o tym, że już w średniowiecznych kronikach notowano trąby powietrzne na polskich ziemiach... A to że klimat się zmienia to fakt, pytanie tylko czy to jest zależne od nas, czy też nie. Koleżanka mojej znajomej, która studiuje ochronę środowiska, powiedziała kiedyś że na ten temat jest tyle teorii, że szok. Pozdrawiam :)
PS. Cieszę się, że znów wróciłaś! :)

ewa pisze...

Witaj Iwonko
Pieknie masz na tym blogu i fajnie ze jestes .Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i ciesze sie ze jesli jestes Ty to i mnie bedziesz stawiala do pionu zebym cos napisala.
Buziaczki dla Ciebie