poniedziałek, 20 lutego 2012

Jestem zła! Prawie co napisałam notkę, potrzeba było jeszcze kilku zdań, ale cos mnie zaniepokoiło, patrzę, a tu większości z niej nie mam. Nie wiem co się stało, pewnie coś musałam nacisnąć ale co?!! Moja złość jest ogromna.
Miałam taki dobry nastrój, w sumie nie stało się nic konkretnego w pozytywnym słowa znaczeniu,ale od rana mnie jakiś chumor trzymał. Nawet po obudzeniu sobie coś tam nucłam, a to się żadko zdarza, naprawdę! Usiłuję sobie przypomnieć co to było, ale nie pamiętam. Szczerze mówiąc to nie mam problemu z rannym wstawaniem, może gdybym musiała iść do pracy byłoby inaczej. Najgorzej gdy koło szóstej muszę iść za potrzebą, a w perspektywie jeszcze godzinka leżenia. Potem zazwyczaj już albo staram się nie zasypiać albo śpię nerwowo. Wiem, mam budzik, w razie wu może mama mnie obudzić, ale jakoś podświadomie wiem, że muszę się pilnować.

Skoro tak o spaniu mowa, to powiem Wam, że chodzę spać w godznach ok 22 no chyba, że wiem, że na drugi dzień jestem w domu, a dobrze się czuję, no to bywa, że i koło 23 idę. Jednak to żadkość, bo ja poprostu czuję się zmęczona, a wiem, że rano muszę wstać, tak więc...Z resztą powiem Wam, że ja poprostu kocham chodzić spać. Dla mnie, może się śmiejecie jedną z najlepszych chwil dnia jest ta kiedy mogę się położyć wieczorem wykąpana, wypachniona położyć się do łóżka. Oczywiście najpierw modlitwa, czasem krócutka czasem dłuższa a potem już myślę o tym co było o wielu sprawach, rozmyślam nad tym co będzie i...zasypiam:-).

Dobrej nocy kochani!!

1 komentarz:

Nadwrażliwiec pisze...

No to mamy Iwonko bardzo podobnie :) Ja czasami kładę się o 23, czasem koło 24, ale to zależy, np. w czasie praktyk na Mazurach byłam tak padnięta, że każda chwila snu była tam na wagę złota i nie przesadzam tutaj, reszta kadry miała tak samo.
Co do notki, może masz tę notkę w opcji "edytuj posty"?
A swój blog odwiesiłam.
Pozdrawiam :)