środa, 24 marca 2010

Ciąg dalszy o służbie zdrowia i inne ważne sprawy

Witajcie!
Widzę, że muszę bardziej uważać na to co piszę, że muszę chamować moje emocje, bo potem są różne komentarze i domysły.
Kochani nie chodzi mi o to, że nie chcę się leczyć i korzystać z profilaktyki! To nie tak. Tylko jak ja mam się prosić o skierowanie na USG czy jakies badania z krwi, to wolę się o to nie upominać. Raz na półtora miesiąca chodzę sobie do lekarza rodzinnego, aby się zmierzyć, a raczej zważyć, zbadać nadciśnienie i poziom cukru we krwi. Rzeczy te są już wykonywane mechanicznie. Potem udaję się do gabinetu obok, gdzie pani doktor zapisuje mi stałe leki. Zapisuje, ale w ogóle nie rozmawia ze mną, nie pyta jak się czuję. A co tu mówić o proponowaniu jakichś badań. Ja biorę dosyc dużo leków i sądzę, może się mylę, że przy takiej chemi powinnam raz po raz mieć robione konkretniejsze badania, usg, krew, mocz. Nawet na niektórych ulotkach jest napisane, ze co miesiąc powinno się wykonywać badanie krwi na związki metali, czy inne pierwiastki, które są, w dużej ilości niezbyt mile widziane w organizmie.
A brzuch owszem mnie pobolewa, ale mam nadzieję, że to nic poważnego. Choć z drugiej strony już troszkę się boję iść na jakiekolwiek badania. Ale co mi tam, ja żyję chwilą, nie przejmuję się tym co będzie. Mam nadzieję, że nic się jeszcze złego nie dzieje skoro się trzymam.

Dziś z opiekunką i kilkoma uczestnikami jeździłam po okolicznych firmach zbierać fanty na nasz festyn majowy, który to już 16 maja. Ja tam lubię jeździć i nie wstydzę się prosić o jakieś fanty. Głównie są to firmy stolarskie, producenci mebli, itp. Wiele osób mi się dziwi, że ja prosząc o datki nie wstydzę się, ba wręcz mi to sprawia przyjemność. No bo czego tu się wstydzić. Powiedzcie sami? Ja proszę aby cos nam przygotowali, a oni jeśli się zgadzają, dają wizytówki, umawiają się na dany dzień po odbiór to fajnie. Dziękuję się i jest ok. Ale bywa też i tak, że są tacy, którzy odmawiają. Jedni robią to z uśmiechem, a inni z burczaną nadętą miną. Trudno, zawsze dziękuję i życzę miłego dnia, odchodzę z podniesioną głową. Wiadomo dla takiej firmy jakaś sofa, czy pufa, czy zestaw krzeseł, to nie jest nic wielkiego, a dla nas to piekny los na loterię. Dzięki temu to WTZ może zawsze coś zarobić, zawsze mamy pieniążki na wycieczkę! Ale jeśli ktos nie chce dać to mówi się trudno, nikt nikogo nie zmusza, to jest dobra wola. Ale muszę powiedzieć, że bardzo mało firm odmawia nam. I to cieszy. A mnie takie jeżdżenie buduje, bo cieszę się, że jeżdżąc, prosząc o fanty pomagam naszym warsztatom, pomagam też i sobie.

Dziś mam taki sobie humor, ale nawet dobry. Ale wczoraj...nie wiem co we mnie wlazło, ale była to masakra. Wie o tym Kala – przepraszam cię słoneczko, bo przez chwilkę zaczęłam cos tam na Ciebie marudzić. Bardzo przepraszam i dziękuję za wszelką pomoc i za to, że jesteś.
O wczorajszej mojej chandrze wiedziała też Ewa. Oj Ewuś aż mi głupio, nie wiem co ja ci wczoraj nawet nagadałam na tym gadu gadu. Też przepraszam za wszystko i też dziękuję, że jesteś. Oj kochane moje co Wy ze mną macie.

Jeszcze jedna sprawa zapisałam się na facebooka. Super to sprawa, ale dla tych, którzy język angielski znają. Dla mnie to czarna magia i raczej marny ze mnie użytkownik, Nie będę z tego niestety korzystać.

To chyba tyle nia dziś. Mam nadzieję, że chandra mnie znowu nie odwiedzi!

7 komentarzy:

Nadwrażliwiec pisze...

Jeśli chodzi o facebooka i angielski, to służę pomocą :)
Pozdrawiam ciepło :)

Anonimowy pisze...

O fanty na jakieś loterie umiesz prosić,a o coś ważnego dla swojego zdrowia nie.Zchowujesz się jak niepoczytalna.Jeżeli Ty sama nie zadbasz o swoje zdrowie nikt tego za Ciebie nie zrobi.A potem narzekasz jaka to chora jesteś Kaśka M

ewa pisze...

Iwonko Kochana
to piekne co robisz ,a najwazniejsze ze czujesz sie potrzebna .Chodzic i szukac sponsorow to nie jest zaden wstyd,a wrecz przeciwnie .Ja powiem tak ze jesli ktos ma inne zdanie na temat zbierania fantow to .......albo nie potrafi tego robic ........albo tez zazdrosci ze nie moze tego robić bo sie do tego nie nadaje.Iwonka jest wspaniala osoba i godna nasladowania ,a to ze czasami sobie po narzeka na swoje dolegliwosci to nic zlego ,kazdy tak robi.Nie nazywalabym Iwonke osoba niepoczytalna ,ktos kto to pisal pewnie nie wie co oznacza to slowo .........a powiem tak ze takim nieprzemyslanym slowem mozna kogos bardzo skrzywdzić.
Iwonko glowa do gory - nie przejmuj sie slowami pisz sobie co tylko chcesz ,to jest twoj blog i piszesz swoje mysli ,swoje uwagi ,swoje spostrzezenia bo masz do tego prawo.Jesli komus sie to nie podoba ,to juz jest jego problem.
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie

ewa pisze...

Jesli chodzi o wczorajszy dzien Kochanie to nie rob sobie wyrzutow ,po to sa przyjaciele zeby sobie pomagać.
Ja bardzo sie ciesze ze Ciebie poznalam.

AgnieszkaP. pisze...

Kaśka M., Iva sprostowała chyba, tak?
Nie przepuścisz żadnej okazji, żeby się przyczepić. Fajnie, baw się dalej. Znudzi Ci się kiedyś? Chyba nie, bo ty lubisz zaburzać spokój,-widzę, ale chyba stanę się ślepa, bo to, co robisz, jest nudne, i mało profesjonalne.

Nadwrażliwiec pisze...

A ja się nadal Ivie dziwię że nie kasuje takich komentarzy. Musi mieć chyba naprawdę dużą cierpliwość do Ciebie Kaśko.

Nadwrażliwiec pisze...

alafid2@onet.eu :) lub alicja707@gmail.com