poniedziałek, 10 marca 2014

Wiosennie

Kochani moi!
Witam Was bardzo serdecznie w poniedziałkowy wieczór. Bardzo dziękuję za komentarze, oraz za wszystkie dobre słowa.

Od jakiegoś czasu męczył mnie wystrój mojego bloga, bo choć jeszcze jest kalendarzowa zima, to na dworze jest piękna wiosenna pogoda. Tak więc czas było coś zmienić. Wiem, że osoby, które zawsze mi pomagały są zajęte, a ja już patrzeć nie mogłam na tą zimową szatę, to też postanowiłam, po naukach Zim, sama sobie pogrzebać w Bloggerze i pozmieniać co nie co. Wiem, może nie jest to taka profesjonalna robota jak dziewczyn, ale jest i tak niech pozostanie, bo mi się podoba!! (wiem egoistka ze mnie:-). Jednak jestem dumna z tego co zrobiłam. Jednak, jeśli uważacie, że coś nie pasuje, to proszę piszcie, a ja poprawię! Na prawdę cieszę się, że to zrobiłam.
W sobotę był dzień kobiet, miłe to święto. Dostałam tulipany i herbatkę różaną, a po za tym czekoladę. Tyle tych prezentów bo nie zapomnieli o dziewczynach koledzy z warsztatów jak i brat. Miły to dzień, kiedy tak wszyscy pamiętają i doceniają kobietę. Jednak szkoda, że bardzo często na tym dniu szacunek dla nas się kończy. Bardzo często kobiety przeżywają wiele niełatwych chwil, borykają się z problemami, jak wychować dzieci i prowadzić  dom by starczyło do kolejnej wypłaty. Najgorsze jest to, że wiele z nas za drzwiami swoich domów, sypialń przeżywa dramat - tak mało nadal się o tym mówi ale kobiety wciąż są bite i maltretowane.  Jest to straszne! Często tak trudno wyrwać się z otchłani męki i przerwać milczenie....Ale dosyć o tym, jedynie mam apel do mężczyzn - szanujcie nas nie tylko w dniu naszego święta, lecz także przez cały rok!

To kobiece święto jest już takie wiosenne. Na dworze ostatnie dni, ba tygodnie są piękne. Kwitną już krokusy, słońce świeci co raz jaśniej, aż chce się żyć. W sobotę podczas spaceru widziałam kilka kluczy dzikich gęsi, które z pięknym gęganiem oznajmiały wiosnę. Aż chce się żyć, tylko obawiam się, by ta wiosenna aura nie zamieniła się w zimową tak jak rok temu!

9 komentarzy:

Unknown pisze...

Ładny wystrój Iwuś zrobiłaś :)
Ja też lubię sama się bawić wystrojem bloga, chociaż nie zawsze mi wychodzi tak jakbym chciała.

Iva pisze...

Dzięki! No udało się, sama jestem w szoku:-). Jak coś, to mogę pomóc:-)

Nadwrażliwiec pisze...

U nas ładnie, przebiśniegi pod blokami rozkwitły w pełni.
Przykro mi tylko, że byłam potrzebna tylko i wyłącznie do bloga... No, ale chyba tak miało być.

Nadwrażliwiec pisze...

A jeszcze dodam, że zaufanie to coś, co buduje się przez miesiące, a często i lata... I bardzo łatwo jest je zniszczyć, nawet w minutę.
Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, czy nie, ale ludzie nie są zabawkami służącymi do robienia tego, czego się chce. Nie są to programy do robienia różnych rzeczy, które potem się wyrzuca na śmietnik.
Możesz ten komentarz zostawić, możesz usunąć. Twoje prawo, jesteś wolnym człowiekiem. Ale nic nie usprawiedliwia traktowania człowieka jak narzędzia, które potem odkłada się na półkę, gdy nie jest już potrzebne. Po drugiej stronie sieci jest, istnieje żywa osoba, z krwi i kości, która ma emocje, która wkłada swój czas i serce. I to wcale nie mało.
Przemyśl to, proszę.

Iva pisze...

Zim, no co Ty? Przecież ja nie mam do Ciebie żadnego żalu, przepraszam, że Cię uraziłam, jeśli tak to wierz mi -NIE CHCIAŁAM, a co do bloga to powinnaś się cieszyć, że Twoja szkoła nie poszła na marne:-) choć uważam, że są jeszcze rzeczy, których nie potrafię.
Pozdrawiam serdecznie i więcej pozytywnego myślenia!!

Nadwrażliwiec pisze...

Oj Iva, albo nie zrozumiałaś, co miałam na myśli, albo bardzo dobrze rozumiesz, tylko udajesz, że nie rozumiesz... Przeprosiny przyjmuję, przebaczyć pewnie niedługo przebaczę, ale zaufanie to zupełnie inna sprawa. Powtórzę jeszcze raz: ludzie to nie programy komputerowe, które po użyciu zostawia się na półce.
O moje myślenie się nie martw.

Nadwrażliwiec pisze...

No cóż Iva, Twoje milczenie utwierdza mnie w moich przypuszczeniach... Przykro mi tylko, że przez 3 lata nie powiedziałaś wprost, że chodzi Ci tylko o blog.

Iva pisze...

Zim wiesz co przestań głupio pisać. Od zawsze bardzo Cię lubiłam, od zawsze byłaś moją przyjaciółką, a teraz - nie wiem co się stało. Chcesz, usunę ten blog, może będzie lepiej.

Nadwrażliwiec pisze...

Nic nie musisz usuwać. Ale po prostu chcę wyjaśnić parę spraw, bo nie wiem już, co mam o tym wszystkim myśleć.