czwartek, 20 marca 2014

Po przerwie

Witajcie kochani!
Dawno mnie tutaj nie było za co Was bardzo przepraszam. Podczas mojego niebytu tutaj miałam różne myśli. Zapewne czytaliście komentarze pod ostatnią notką - smutne to:-( ale nie chcę komentować, bo dosyć już na ten temat myślałam. Chciałam nawet usunąć bloga i wierzcie mi - nie wiele brakowało. To, jednak nie znaczy, że ja tak bardzo przejmuję się tym co ludzie powiedzą. Oj nie, nie ja, tylko po prostu sprawa mnie przerosła. Tym bardziej, że Zim bardzo lubiłam i szanowałam, a tu nagle...eh, co zrobić. Pomyślałam jednak i zostaję i wracam do pisania, dla Was. Kto chce niech czyta i akceptuje to co piszę, a kto nie, no cóż mówi się trudno.

W ostatni weekend była u nas ciocia. Bardzo się na to spotkanie cieszyłam, gdyż nie widziałyśmy się od listopada. Lubię te weekendy kiedy ona do nas przyjeżdża, tylko wtedy czas zbyt szybko leci. Niestety nie było pogody do spacerków, a ranny spacer odchorowuję do dziś.

No właśnie już w niedzielę miałam lekki katar, ale w poniedziałek czułam się niby dobrze więc pojechałam na warsztaty. Po południu już wiedziałam, że źle zrobiłam, bo zaczęło mnie męczyć jeszcze bardziej. Jako, że miałam sprawy do załatwienia w służbie zdrowia, więc tam się udałam we wtorek. Okazało się, że to przeziębienie z początkiem zapalenia gardła, a, że ja już nie mam czasu na chorowanie, więc pani doktor zaaplikowała antybiotyki. No i przeziębienie już minęło, ale wiadomo trzeba całą serię leków zjeść. A ja nie potrafię, jest mi niedobrze, nie mam apetytu jestem słaba, rozbita. Koszmar jakiś! Zastanawiam się nad tym czy faktycznie brać je do końca czy nie.

A ja odliczam już czas do operacji. Niby wiem już dużo, co raz więcej ludzie mi radzą, ale ja mam takiego stracha tak bardzo się boję, że słów brak. Nie piszcie słów "nie bój się" bo to na prawdę nic nie daje. Ja wiem, że musi być dobrze, bo przecież mam już plany na maj, czerwiec i lipiec:-) ale panika jest silniejsza. Wybaczcie, ale będę Wam teraz co raz częściej marudzić o tej operacji.

Pozdrawiam Was serdecznie.

2 komentarze:

Nadwrażliwiec pisze...

Ja zatem najmocniej przepraszam. Po prostu mam za dużo złych doświadczeń z ludźmi, żeby na całkiem komuś zaufać. Pozdrawiam i życzę zdrowia :)

YB pisze...

Ivo, musi być dobrze. Życzę zdrowia!