wtorek, 21 grudnia 2010

Co raz bliżej święta

Kochani, witam Was bardzo serdecznie popołudniową porą. Nie wiem, czy u Was również, bo u mnie od kilku godzin sypie sobie snieg. Nie powiem, bajecznie to wygląda, nie jest też tak zimno. Gdyby tylko  łatwiej było się poruszać, to bym już na ta zimę nie marudziła. No ale jest jak jest. I trzeba to zaakceptować.

Kochani doszłam jakoś w tą niedzielę do kościoła, choć naprawdę ciężko było. Prowadzili mnie rodzice, a i tak nie lada musiałam uważać by się nie rozjechac. No ale byłam, skorzystałam ze spowiedzi świętej, i już teraz jestem szczęśliwa i przygotowana na święta. Ja nie wyobrażam sobie Bożego Narodzenia bez przyjęcia Konunii Świętej, oj byłoby to coś nie tak, czegoś by brakowało.
Ale powiem Wam kochani, że troszkę się zjerzyłam. Bo wiadomo, że przez ten śnieżny okres na msze święte nie chodzę bo jest to dla mnie nielada wyczyn i z wieloma księżmi na ów temat już rozmawiałam. I każdy  mi mówił, że to nawet nie jest grzechem, że nie idzę bo nie mogę siła wyższa, że nawet do Komunii mogłabym przystąpić. A tu nasz  kochany proboszc, który mnie zna powiedział coś w stylu, nie będę mówić, bo to tajemnica spowiedzi, że z tymi maszami coś by trzeba zrobić. Na to ja się wkurzyłam. I normalnie odeszłam od konfesjonału ze łzami w oczach. No bo nie dziwiłabym się jakiemuś obcemu księdzu, który mnie nie zna. Ale tu nasz proboszcz, który wie jaka jestem, który zna mnie od dziecka mówi takie rzeczy. Co do wyjaśnienia, oczywiście wszystko ok, rozgrzeszenie dostałam :-) tylko po co takie teksty.

Jutro na warsztatach terapii zajęciowej mamy wigilję. Tym razem bez rodziców, ale jednakowo uroczysta. Już dziś mieliśmy pełne ręce roboty. W kuchni wrzało - rosół na barszcz bulgotał wesoło. kilkoro z nas obierało ziemniaki, z boczku na małym ogienku dochodziła wczesniej już ugotowana kapustka z fasolą, a nade wszystko rozmrażały się filety rybne. Jakby tego było mało, trzba było "odkopać" i przygotować zastawę stołową na większą ilość osób, no i jeszcze dodatkowe drobne sprzątanko. Ale wszystko to co miało być dziś zrobione, jest zapięte na ostatni guzik.

Jak ja kocham te święta i te piosenki świąteczne, kolędy...eh :-)

2 komentarze:

Nadwrażliwiec pisze...

U nas nic nie pada i nie jest bajecznie :(
Co do księdza - nie bardzo rozumiem Ivuś... To przecież normalne i ludzkie że nie możesz być w kościele bo ślisko itp. U nas jest wielu ludzi starszych i chorych i to jest naturalne że nie zawsze mogą przyjść. Nie rozumiem jak można oburzać się na chorego czy niepełnosprawnego, że nie może przyjść.
Pozdrawiam :)

ewa pisze...

Gdy nadejdzie dzień WIGILII ...
i opłatek WEŹMIESZ w ręce,
chociaż JESTEM gdzieś w oddali,
z TOBĄ będzie moje SERCE !!!
Wiele Łask Bożych i ...
....wszelkiego
Błogosławieństwa Bożego
W czasie ŚWIĄT


¨¨¨¨¨¨¨¨ ¨¨ (█)
¨¨¨¨¨¨¨¨¨ ☻o☻
¨¨¨¨¨¨¨¨ ☻♥*o☻
¨¨¨¨¨¨¨ ☻**o**☻
¨¨¨¨¨¨ ☻*o**♥*o☻
¨¨¨¨¨ ☻*♥**o**o*☻
¨¨¨¨ ☻*o**♥***♥*o☻
¨¨¨ ☻****♥*o**o***☻
¨¨ ☻*♥**o*****o**♥*☻
¨ ☻*****o*****♥**o**☻
☻***o***♥**o***o***♥ ☻
¨¨¨¨¨¨¨____!_!____


Życzę Tobie i ...
...Twym bliskim
zdrowych ,
spokojnych,
radosnych i pięknych
Świąt Bożego Narodzenia
spędzonych jak tylko można najlepiej
w ciepłej atmosferze
rodzinnej ,
oraz wszelkiej pomyślnosci

Niechaj te wspaniałe
BOŻONARODZENIOWE ŚWIĘTA
Niosą Tobie betlejemski blask.
Niech Wigilijny wieczór,
upłynie
w szczęściu i radości,
przy staropolskich kolędach
i zapachu świerkowej gałązki.
Niech się spełnią
wszystkie Twoje marzenia.