niedziela, 13 października 2013

Jesiennie

Dobry wieczór!!
Moi kochani czytelnicy witam Was bardzo serdecznie w niedzielny wieczór. Bardzo dziękuję Wam za to, że czytacie, że jesteście!! No a ja cóż, chyba nie potrafię być systematyczna (dobrze, że do szkoły chodzić nie muszę, bo jakbym tak systematycznie się uczyła, jak piszę notki no to ciężko by było:-)).

W ostatniej notce zrobiłam się bardzo tajemnicza, wtedy to nie chciałam jeszcze za wiele pisać na temat zmian we mnie i u mnie. Otóż moi drodzy odchudzam się!! Na prawdę! byłam u profesjonalnej pani dietetyk i mam rozpiskę jedzeniową na cały miesiąc, potem wizyta kontrolna i nowy jadłospis. Bardzo bałam się tej diety nie wiedziałam jak to będzie. Ale nie jest najgorzej. Najgorszą pracę ma moja mama bo musi mi to wszystko gotować, a to nie takie proste, bo trzeba odmierzać, ważyć, by nie przedobrzyć, bo wtedy kalorii wiadomo więcej. No ale dajemy radę. I jest dobrze:-). Bywa, ze mam doła, chwile słabości, bo nie wolno mi jeść słodyczy. A co najgorsze przegryzać cokolwiek między posiłkami. Wiele rzeczy mnie nie kusi wiele mogę "olać", ale bywa, że coś jest na stole a ja tego nie mogę. No ale nie myślcie, że sama dieta jest jakaś drakońska - mam pyszne śniadania kaszki, płatki, sałateczki, na kolację bywają koktajle owocowe. No ale czasem ma się chętkę na coś innego niż w jadłospisie. Mam nadzieję, że dam radę.

Po za tym dużo się ruszam. Oprócz ćwiczeń na wtz chodzę jeszcze z mamą na spacerki. A, że pogoda przez ostatnie dni dopisywała, więc miło jest pospacerować i podziwiać przyrodę barwioną przez złotą polską jesień. Jest cudnie, ciepło, słonecznie i mam nadzieję, że to się nie skończy szybko. Tylko szkoda, że wrzesień był taki brzydki. Jednak należy cieszyć się z tego co się ma, prawda?

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie!!

piątek, 4 października 2013

I już piątek

Kochani moi!
Witam Was bardzo serdecznie w piątkowy wieczór. Jak czas szybko leci, już weekend. Za oknem już ciemna noc właściwie, ale to już taka pora, ba nawet latem o tym czasie było ciemno. 

Mamy jesień. Na reszcie tą złotą polską, tylko, że zimną niestety. Choć słońce świeci ochoczo to jest wiatr no i chłodno, a rankiem bywają nawet lekkie przymrozki. A pamiętam tą jesień z 1999 roku kiedy to z mamą na turnusie w Ciechocinku byłam - to też był ten czas, a pogoda cudowna, cieplutko. Można było i pospacerować, i posiedzieć na dworze...eh cudowne to były czasy.

Jutro jadę na weekend do moich znajomych do Bierutowa. Bardzo się cieszę, bo stęskniłam się za nimi ogromnie. Szkoda,  że tak rzadko się spotykamy no ale dobre i to.

Natomiast u mnie duże zmiany. Dzieje się, ale nie chcę pisać na razie co się dzieje, bo nie wiem, czy wytrwam - powiem tylko, że na razie miesiąc. Jak minie, to dalej już będzie lepiej. Na razie to początki więc nie chcę się chwalić tak więc wybaczcie.

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę miłego weekendu!!!